I podniósł się wrzask wron i kruków czarnych
Wzburzone stado skrzydłami zatrzepotało i w niebo się wzbiło
Czarny obłok wzniósł się hen, hen wysoko i świat cały przesłonił
Biada, och, biada!
Mrok duszę nam oplótł, niczym wina latorośl.
A chłód trupi, członki nasze we władanie posiadł.
Biada, och, biada nam wszystkim!
Zguba nasza bliska
Świetlisty snop unoszący się nad mauzoleum, przygasł niespodziewanie, oddając cmentarne włości w mroku władanie. Ogniska, które miały być światłem nadziei dla śmiałków, przepotężny wschodni wicher zgasił.
Opuszczony, stary cmentarz w całkowitych ciemnościach się pogrążył.
Czy tak wyglądają czeluści Baator?
Wilcze wycie ucichło, jakby i basiory nocy, owej mroczności się wylękły. Szóstka bohaterów i biedna, roztrzęsiona dziewczyna, stali, jak wryci. Zmysły ich błądziły w gęstej ciemnicy. Słychać było jedynie ich ciężkie oddechy i upiorne zawodzenie wschodniego wiatru. Każdy podmuch niósł ze sobą mdła woń śmierci i rozkładu.
Nagle krzyk z setki gardeł się podniósł.
- Mara, mara! Z piachu w piach! Mara, mara! Wyciąć nim przyjdzie brzask!
Słowa i ton iście modlitewny zaśpiew przypominały. Niósł się on gromkim echem od bram cmentarza, hen ku niewidocznej dali. Gdy śmiałkowie oczy swe tam zwrócili, blask pochodni dostrzegli i ludzkie sylwetki, które w mnogiej liczbie się tam zgromadziły.
Z tłumu wyłonił się rosły mężczyzn w skórę wilka odziany. Na głowie wilczy łeb z drewna wyciosany przybrał i kostropatym kijem się podpierał.
- Sława prijatiele! Diewojkę ku nam posalijcie! Ino rychło! Hodina vuk zaroz bić byde!
Tłum za jego plecami podchwycił słowa i zaczął na now krzyczeć:
- Hodina vuk! Vuk! Vuk! Vuk!
- Cichajta! Cichajta ludkowie! - mężczyzna w ziemie laską uderzył i tłum w mgnieniu oka umilkł.
- Prijatiele, Prosza posalijcie diewojkę ku nam!
Oczy członków Bród Mocy, jak na zawołanie skierowały się ku dwóm przybyłym przed chwilą kobietą. Jedna wyglądała jak przedstawicielka dzikich plemion, a druga na ubogą wieśniaczkę ubraną w białą lnianą suknię. Blada, jak trup dziewczyna chowała się za plecami dzikuski, która w jednej dłoni ściskała włócznię, a w drugiej dłoń towarzyski.
__________________ >>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul! |