04-11-2019, 18:22
|
#54 |
Administrator | Konrad słowami karczmarza niezbyt się przejął, podobnie jak wizją spotkania się ze strażnikami. W końcu to gospodarz przyjął pod dach wspólnika świętokradcy.
- Straż jest dobra, gdy jest pod ręką - powiedział - a teraz jej nie było. Za drzwi zaś odpowiada, mniej czy bardziej bezpośrednio, ten, który uciekał przez okno, w ten sposób potwierdzając swoją winę. A skoro wezwał pan straż, to proponowałbym cierpliwie na nich poczekać.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 08-11-2019 o 13:07.
|
| |