Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2019, 08:09   #22
Efcia
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Wilczyca ochoczo obwąchała ubranie Kari. I zaczęła węszyć.

Najpierw oczywiście przy domu i zabudowaniach. Dokładnie obeszła każdy kąt z nosem przy ziemi.

Następnym punktem był dom brata zaginionej. Tu również Una zatrzymała się na dłużej. A towarzysząca jej dwójką ludzi spotkała się z niezbyt przyjaznymi spojrzeniemi pani tego domu.

Czuły, wilczy nos doprowadził zwierzę oraz towarzyszących mu ludzi po niemal całej osadzie. Przy niektórych domostwach, jak choćby dom w którym mieszkał starszy brat Kadlin czy domostwo Eydis, wilczyca zatrzymała się na dłużej. Do tych domów możnaby i zaliczyć dwa domy w których mieszkali nieżonaci woje oraz kilka, w których mieszkali mężczyźni z żonami.

Pod każdym z tych domostw wilczyca zatrzymywała się na dłużej dokładnie obwąchując okolicę.

I tutaj Kadlin i Bjorn spotykali się niekiedy z niezadowoleniem mieszkańców. W większości przypadków byli ignorowanie przez dorosłych.


Ostatnim przystankiem na tej małej wycieczce był do Eydis. Wilczyca weszła długo wokoło. Z nosem przy ziemi kilkakrotnie odeszła dom.

Jej skupienie zostało rozproszone przez Geira, który pojawił się tam.

Na widok kapłana wilczyca radośnie ruszyła w jego stronę merdając przy tym ogonem i poszukując.

Kadlin musiała przywołać Unę do porządku i jeszcze raz dać złapać trop.

I złapała. Wilczyca szybko wprowadziła towarzyszących jej ludzi poza osadę. Trop prowadził ubitym traktem, który miejscowi dobrze znali. Z jednej strony prowadziła w góry, do świątyni. I właśnie w tę stronę szła wilczyca.

Podróż tą trasą była stosunkowo łatwa i ludzie mogli nawet za zwierzęciem nadążyć.Droga była jeszcze zamarznięta, ale rośliny już budziły się do życia.


Wilczyca długo podążała traktem, na którym ludzie nie mogli dostrzec śladów czyjejkolwiek bytności. Tym bardziej niepokojącym mógł wydawać się fakt, że odeszli już daleko od osady i osobą w stanie Kari tej trasy nie mogłaby pokonać sama. Wilczyca szła jednak dalej z nosem przy ziemi.


Gdy słońce stało juz wysoko, a oni sami zaczęli odczuwać głód Una wyskoczyła naraz w zarośla, które w tym odcinku stały się już gęstsze. Wilk zaczął również cicho powarkiwać, zupełnie jakby chciał ponagalić towarzyszących mu ludzi.


Radzi, nie radzi musieli za zwierzęciem podążyć. A gdy przedarli się przez niskie drzewa i krzewy ich oczom ukazało się opuszczone obozowisko. Takie na czterech czy pięciu ludzi. Z całym sprzętem jaki był potrzebny do długiej podróży.

Nad ogniskiem wisiał jeszcze pełne kociołek.
Ogień już dawno wygasł, ale ze śladów odczytać można było, że najdalej dzień wcześniej ktoś, jacyś zbrodni, nocowali tu. Tylko, że teraz nikogo tu nie było. Una nie wykazywała żadnych znaków niepokoju. Siedziała grzecznie wpatrując się w swoją panią z tym wzrokiem domagającym się uwagi, pochwał i nagrody.


Zarówno Geir jak i Bjorn zdali sobie sprawę, że grupa, która tu nocowała nie była przypadkową zbieraniną jakichś obwiesi tylko dobrze zorganizowaną wyprawą. Nie mieli żadnych znaków, które pomógłby ich zidentyfikować. Ale broń która częściowo pozostawili należała to tych droższych i lepszych.

Dodatkowo Geir znalazł kilka kruczych piór, niedbale porzuconych na obrzeżach obozowiska.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline