Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2019, 19:05   #712
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Leonor zauważyła brak kruka. Nauczyła się go obserwować, bo inni też go obserwowali. Zauważyła też patrol, ale wspominając ciągle swój ostatni cios, który ponownie wysłał ją w zaświaty uznała, że ryzyko należy limitować, bo nawet akolitce Najpotężniejszej może kiedyś zabraknąć szczęścia.

Ponieważ sama potyczka wydawała się prosta, a ona sama raczej pilnowała tyłów, na których nie działo się nic, a raczej których istnienia nikt poza Leonor nie zakładał, jej stan zdrowia obciążył jedynie ogromny wysiłek umysłowy mający powiązać fakt zniknięcia kruka z działaniami Ostatnich. Dzierżąc w rękach kij bojowy zamiast rapieru, aby bardziej odpychać i pacyfikować wrogów nich ich zabijać dodawała dwa do dwóch. Rachunki akurat zawsze szły jej dobrze, a ich podstawy zdobyła jeszcze, gdy ze swoim wujem kupcem przemierzała ziemie Imperium... kiedy to było? Trzy wizyty w zaświatach temu, gdy jeszcze nie wiedziała, że Wszechpotężna jest tak wszechpotężna, a jej głowa miała mniej blizn, niż jej palce rąk. W zasadzie to ostatecznie lepiej oberwać w głowę, niż stracić palec. Palcami można trzymać rapier, a kiedyś może również nauczyć się strzelać z łuku. Do łuku i kija to potrzeba nawet dwóch rąk... zaraz... chyba nie o tym miała myśleć.

Po zakończeniu potyczki nie miała jednak wątpliwości. Złapała kij, a wzrokiem wyłapała maga. Najchętniej strzeliła by mu tym drągiem w gębę, ale wiedziała bardzo dobrze, że z magami nigdy nic nie wiadomo, a poza tym nie był jedyny w tym gronie, który polował na... uśmiechnęła się szelmowsko.

Wycelowała palcem w pierś mężczyzny.
- Czego chcesz? Co? - jej głos był stanowczy, ale nie brzmiał głośno i sugerował raczej, że próbuje z Loftusem przehandlować tytoń za jakieś inne żołnierskie towary pierwszej potrzeby. Kto wie czego wariatka może potrzebować? Ale mag wiedział czego chciał, a teraz tego chciała się też dowiedzieć Leo.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline