Firefly poczuł miłe ukłucie satysfakcji, gdy trafiony robal zaczął pikować, ciągnąc za sobą czarny ogon dymu. Nie było jednak czasu podziwiać widowiska. Transformer zatrzymał się i skoncentrował ogień na kolejnym, lecącym na niego owadzie. Nie wiedział czy zdąży go strącić nim ten doleci do niego, wątpił w to. Tak czy siak, gdy obaj przeciwnicy znajdą się przy nim, zamierzał poczęstować tego, do którego dotąd nie strzelał, porcją żelu.