Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2019, 13:53   #74
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Ostatni nóż Okaryjki przeleciał przez twarz mary, nawet nie muskając klejnotu. Oczy rozżarzyły się czerwienią i widmo przypuściło kolejny atak, tym razem wirując opętańczo i wymykając się ciosom Ianusa. Sztylet uderzył w bok Thoera, zahaczając o żebra. Do mentalnego bólu spowodowanego atakami demona, dołączył zwyczajny piekący ból pociętego ciała. Thoer zacisnął zęby i skupił się tak mocno jak mógł na majaczącym przed nim cieniu. Znajdując się na skraju omdlenia uderzył potężnie, szerokim ciosem mierząc w klejnot. I kiedy nadeszła kolejna fala odbierająca legioniście zmysły, zobaczył osypujące się na podłogę kawałki klejnotu.

Pozostał jeszcze jeden. Ten, który od początku starcia był bezbronny. Widmo zdołało przedostać się do miejsca, w którym leżał jego sztylet. Teraz atakowało chwiejącego się na nogach Cedmona. Gmanagh niemal wywrócił się, kiedy starał się zbić cios mieczem i nie trafił w zbliżające się do jego ciała ostrze. Wąski sztylet wbił się w policzek, zazgrzytał na zębach i utkwił w języku. Cedmon padł w tył, krztusząc się wypełniającą usta i gardło krwią. Duch przeleciał nad nim i dopadł do leżącego na ziemi jeńca. Mężczyzna nie był w stanie bronić się przed atakiem. Tuż obok niego pełzał Torstig, wymiotujący resztkami porannego posiłku. Tylko uderzenie serca dzieliło zjawę od zadania ciosu bezbronnemu mężczyźnie.
 
xeper jest offline