Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2019, 06:58   #1
Rozyczka
 
Reputacja: 1 Rozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputację
[Styks; Autorski] Wyspa straceńców (18+)

Galeon o mniej lub bardziej wdzięcznym imieniu Lisica sunął od dłuższego czasu po morzu, nie napotykając jak do tej pory na większe problemy. A w każdym razie nie na problemy, o jakich mogliby wiedzieć składowani pod pokładem więźniowie. Co więcej, ilekroć udało im się uchwycić jakoś twarze załogi, mogli dostrzec na nich wyraźne napięcie, rosnące tylko w miarę upływu czasu.

Jednak mało kto zdecydował się poświęcić temu więcej uwagi, woląc skupiać się raczej na otaczającej ich ciemności, ścisku i okazyjnie przebiegających między nimi szczurach. Na początku próbowano toczyć jakieś rozmowy, jednak po dniu czy dwóch wszystkie możliwe tematy się wyczerpały i zapanowała cisza, przerywana jedynie jękiem drewna i szumem fal. Kolejne dni mijały w beznadziei i monotonii, gdzie największą rozrywką były okazyjne posiłki przywodzące na myśl paszę dla zwierząt. Wygenerowanych przez ten czas nieczystości nikt nie wynosił, nikt nie zaoferował też żadnej toalety.

Tego dnia jednak Karl, Ebenezer i reszta więźniów zauważyli, że poświęca się im mniej uwagi niż zwykle. Od kiedy nieliczne promienie słońca zaczęły wdzierać się pod pokład, nikt z załogi nawet do nich nie zajrzał, choć do tej pory rzadko spuszczano z nich oko. Kolejną godnej uwagi zmianą były hałasy dobiegające z góry. Co chwila coś zwalało się z łomotem na deski, a ludzie przebiegali wokół, wykrzykując niezrozumiałe rozkazy.

W takich warunkach dało się wyczuć powoli rosnące napięcie wśród zgromadzonych w ciemnicy. Niektórzy zaczęli szarpać za kraty, wykrzykując zbereźne słowa pod adresem Imperium i załogi. Byli też tacy, którzy zwinęli się w kącie, przerażeni wszystkim, co się dzieje. Niektórzy pofatygowali się nawet o pacierz do któregoś z bogów. Większość jednak ograniczyła się na razie do głośnych i chaotycznych prób ustalenia, co się dzieje.
 
Rozyczka jest offline