Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2019, 21:25   #1635
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Kunegunda pożegnała awanturników miłym słowem, a Tadeusz poprowadził do wyjścia. Znaleźli się na mokrym podwórzu. Do głównego holu mieli kilka kroków.

- Dobrzy Ci nasi żołnierze. Radę dali, prawda? – sługa skinął głową w kierunku uchylonej bramy. – Wyście, widać że też brali w potyczce udział. Powiedzcie Panowie, ciężko było? Komu do głowy wpadło, żeby na Wittgenstein niezdobyty się zasadzać? Przecie to szaleństwo…

- Sladrag to ogr – wyszeptał Tadeusz z bojaźnią, kiedy przyszło odpowiadać na pytania gości. – Wielgaśny jak góra i żarłoczny straszliwie. Pewnym jest, że to on Teodora Thyssena zeżarł. Pewnie nawet jedna kość się nie ostała. A to Wy znacie medicusa Russeaux? On też zaloty do Panienki czyni, ale zbyt wysokie progi. Częsty to gość u nas, ale wiecie, obcokrajowiec i parweniusz…

- Ten Ulfhednar to wielki wojownik. Aż dziwne, że na pomoc zamkowym nie poszedł. Cały czas w zbroi łazi i skórą wilka się okrywa. Z pewnością poznacie go, gdyż w gościnnych pokojach zakwaterowany. Od kilku dni jest u nas z tym swoim byczym przybocznym – Tadeusz się zaśmiał. W tym momencie znaleźli się przy wielkich wrotach do głównego budynku. Dębowe, solidne i zaopatrzone w brązowe kołatki w kształcie demonich głów. Aż strach było pomyśleć, czy owe głowy były tylko wyrzeźbione, czy… Tadeusz nacisnął klamkę i uchylił jedno skrzydło.

- Wejdźcie, proszę – usłużnie się usunął, aby przepuścić gości. – Zaraz ktoś powinien się zjawić. Ja tymczasem wrócę do swoich obowiązków…
 
xeper jest offline