Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2019, 18:09   #81
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Kharric słyszał mentalne zawołanie psionika, ale miał gorsze problemy na głowie. No udało mu się zwrócić uwagę olbrzymów, ale nie do końca tak jak chciał. Serce mu się ścisnęło jeszcze bardziej kiedy obok niego wylądowało niewielkie drzewo. DRZEWO!
~ Czemu ja zawsze mam takie świetne pomysły?!?~ wytknął sobie w myślach uciekając jak tchórz za najbliższe drzewa. Serce mu biło jak oszalałe. Słyszał jak padają kolejne celne ciosy. Nie wiedział jednak kto komu znowuż przywalił. Zapewne Laura znowu wyczarowała tę swoją mroczną kulę. Jace pewnie znowu stara się zmusić przeciwników do walki między sobą. Coś głośno chrupnęło i zagulgotało. Tak! Mikel z Rufusem musieli zabić jednego z tych fey. Oby…

Złodziej w końcu wyjrzał zza drzew dostrzegając wielkie rogate zwierzę walczące wraz z nimi przeciw fey. Goniący go cyklop zawrócił z powrotem do pozostałych. Mikel i Rufus dalej tańcowali z jednym już cyklopem. To była idealna okazja! Kharrick wyłonił się z krzaków pozostając niezauważonym przez pozostałych w walce. Kiedy Miotający drzewami fey był najmniej uważny wyrwał mu włosy o których wspomniałą Laura. Jak cyklop nie wrzasnął. Od razu wydał się zmarniały. Niestety nie powstrzymało to jego towarzysza od pogruchotał kości Rufusa. Półork sapnął przytłoczony ciosem. Wtedy Jace wystawił dłoń, jego oczy błysnęły mocą, a wielgachny topór został wybrany z rąk fey. Młodzieniec aż się zatoczył pod ciężarem broni. Wojownik wykorzystał tę przewagę i przewrócił cyklopa dając szansę swojemu przyjacielowi na odgryzienie się. Cyklop umarł z ręki półorka.

Osłabiony fey widząc śmierć swojego brata wściekł się nie na żarty. Ruszył pomścić go niosąc śmierć grupce z Phaendar. Niezauważony przez niego Kharrick wykorzystał ten moment, by wbić czarne ostrze sztyletu prosto w jego pachwinę. Nie powstrzymało to go jednak przed dopadnięciem do półorka i zadaniem mu kolejnego już w tej walce krytycznego ciosu. Cyklop był tak zaślepiony nienawiścią, że ani kula mrocznej mocy Laury ani ognista kula Hannskjalda nie były w stanie mu cokolwiek zrobić. Wtedy ciężko ranny Kharrick wypadł zza drzew, goniąc za ohancanu. Fey odwrócił się, zamachując na złodzieja toporem, jednak osłabiony jedynie niezdarnie wbił wielkie ostrze w ziemię obok przeciwnika, który idealnie wykorzystał sytuację. Kharrick błyskawicznie postawił stopę na trzonku topora, wybił się, odbijając dalej od rękojeści, włochatej łapy, prosto w stronę paskudnej gęby i rozszerzonej we wściekłości i bólu pojedynczej źrenic. Trwało to zaledwie ułamek sekundy, a potem drużyna zobaczyła, jak odwrócony do nich olbrzym prostuje się i pada na plecy jak ścięty dąb, zaś jego głowy trzyma się Kharrick, ze sztyletem wbitym prosto w wielkie oko. Gdy ohancanu upadł na zwłoki jednego ze swoich pobratymców, złodziej sturlał się z niego i usiadł na ziemi.
- Żyjesz? - rzucił do Rufusa, który był tak samo blady jak on. Ostatecznie oni obaj najbardziej oberwali w całej potyczce. Nawet jeśli to półork ostatecznie przyjął więcej ciosów.
 
Asderuki jest offline