Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2019, 07:20   #720
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Widząc że szanse na wykaraskanie się topnieją w zastraszającym tempie Gustav postanowił odwołać się do starego dobrego blefu i gry na czas. Może jednak w obozie pozostał ktoś lojalny Brockowi i przyjdzie z pomocą? Albo chociaż pomyśli o własnej skórze, bo...

- Wy też zdechniecie! Nie tylko wy się zabezpieczyliście! - rzucił głośno Grunnenberg - Jak jutro krasnolud się nie pojawi na Przełęczy to wy też nią nie przejdziecie! Szlak będzie zawalony! Armia wyrżnie was jak granicznych!

- Jak jutro zawalą przejście to jako zakładnik na nic się wam przydam! Mogę wam zapewnić przejście!

Wściekły Galeb również czuł bezsilność ale nie miał zamiaru się poddawać.
Jeżeli wróg nie odpuści to Galeb zaatakuje miecznika i jeżeli go powali podejdzie do kusznników.

Jeżeli odpuszczą to przesunie się z tarczą by osłaniać rannego Brocka.

Gustav miał nadzieję przynajmniej uratować Galeba by ten powiadomił resztę. Może się nawet uda uratować Brocka, chociaż na to nadzieja była bardzo płonna - zarówno przez rany jak i truciznę. Jak i to że ten wiedział z pewnością sporo. Pytanie jak bardzo groźna zablokowania przełęczy na nich podziała.
Może nawet puszczą Brocka z Galebem chcąc go jeszcze bardziej poniżyć w ten sposób, ale czy w te struny uderzy Gustav zależało od postawy Cichego.
Zdawał sobie też sprawę że najemnicy mu nie ufają a już na pewno Cichy, ale kwestia była zbyt ważna by ryzykować, więc blef miał prawo się udać.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 15-11-2019 o 09:55.
Stalowy jest offline