Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2019, 08:20   #39
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Po rozmowie z bratem Marcusem dwoje elfów zagłębiło się w łęg. Tylko ich wzrok pozwalał na ostrożne stawianie stóp nocą. Ciekawe, czy zakonnik o tym wiedział? Jakąż to książkę o elfach mógł posiadać?
Coruja idąc lasem szukała śladów świadczących o obecności czegoś co mogłoby świadczyć o grożącym ich niebezpieczeństwie. Elfowie dokładnie obejrzeli sobie najbliższe otoczenie na południe i zachód od miejsca postoju. Szybko określili, że łowy w tym miejscu mogły okazać się owocne.

Na skraj bagna dotarli po około kwadransie. Dotychczasowy zapach szlamu i błota zdominowała woń gnicia. Smród niósł się z daleka, nie sposób było jednak ani wypatrzyć jego źródło ani nawet bliżej wskazać kierunek, z którego dochodził. Był niemal wszędzie wokół.
Przemieścili się kilkadziesiąt metrów w każdą ze stron, by nie wchodzić na mokradła. Woń zepsutego mięsa była wszędzie. Brak wiatru nie ułatwiał.
- Dobrze że tu nie rozbiliśmy obozu - powiedział Eryastyr, rozglądając się w poszukiwaniu źródła smrodu. - To nie wygląda na jednego trupa, tylko na całe stado truposzy.
- To bagna, pewnie pod powierzchnią mają całą armię nieszczęśliwych dusz co pochłonęło przez całe swoje istnienie. - Powiedziała elfka poprawiając swój łuk. - Idźmy dalej jeszcze trochę zostało do przeszukania.

Na kierunku wschodnim nie napotkali jednak nic szczególnego. Bryła płaskowyżu wypłaszczała się, mając już około połowę tej wysokości, co urwisko w Siegfriedhofie. Skarpę i wierch porastały krzewiące się iglaki. Patrząc na stromiznę można było zrozumieć, dlaczego Marcus chciał prowadzić ich przez bagna - jeden nieostrożny krok mógł zakończyć się roztrzaskaniem o skały.
- My byśmy sobie poradzili - skomentowała widok stromych ścieżek Coruja, której wysokości nie były straszne. Sprawdziła na wszelki wypadek czy tutaj mimo nieprzyjaznego terenu ślady nie świadczyły o jakiejś bytności osób żywych.
- Też wolałbym ominąć bagna - przytaknął Eryastyr. - Ale muły mogą tamtędy nie przejść.- Masz rację, sprawdźmy ostatni kawałek i wracajmy. - Przytaknęła Elfka.
Ruszyli więc z miejsca, chcąc w miarę szybko zdać relację z tego, co zdołali zauważyć.
 
Obca jest offline