Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2019, 20:11   #83
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Wiedźmie sztuczki Laury jak zawsze okazały się być bardzo pomocne - Kharrick w ciągu sekund wrócił do pełni sił, zaś Rufus i Hannskjald poczuli się znacznie lepiej, chociaż wciąż byli poobijani. Na szczęście nie zapowiadało się, by mieli szybko stoczyć kolejną walkę, ryki ohancanu z pewnością przepłoszyły wszelką zwierzynę z okolicy, a do fortu Ristin było na tyle daleko, że biesiadujące tam feye nie powinny chcieć sprawdzać, co działo się w puszczy.

Wykorzystując kuszę jako prowizoryczną laskę, Cirieo podkuśtykał do drużyny. Na jego twarzy, niedawno jeszcze będącej prawdziwym obrazem nędzy, teraz malował się uśmiech. Oparł się o broń i rozejrzał po pobojowisku.
- Aleście ich załatwili! Czyli bić się też umiecie, i to jak! Tym w Nunder opadną szczęki, jak im o tym opowiem - wyszczerzył się, po czym nagle zmarszczył brwi, jakby coś sobie przypomniał. Zwrócił się w stronę Laury i chwiejąc lekko, podał jej kuszę - Dziękuję, przynajmniej nie czułem się aż tak bezużyteczny. Trochę bełtów poszło, jakoś się odpłacę - mrugnął do dziewczyny.

Każdy z ohancanu, poza ogromnym, pięknie wykonanym toporzyskiem, nosił ze sobą niedużą, jak na ich rozmiary, sakwę. Wewnątrz bohaterowie znaleźli całą gamę różnych śmieci - od starych kości albo pazurów, przez pojedyncze monety i prawdopodobnie jadalne jeszcze kawałki mięsa, po ładne kamienie czy nadgniłe fragmenty ...czegoś. Większość tych rzeczy została zgnieciona przez upadających olbrzymów, ale jakimś cudem ocalało kilka rzeczy wyglądających na cenne: trzy fiolki z jakimiś dekoktami, dwie różdżki (jedna wyglądająca jak pajęcza noga, a druga ozdobiona ptasimi wzorami) oraz kilka pięknych figurek z kości słoniowej, przedstawiających drapieżniki - wilka, niedźwiedzia, lwa oraz orła.

Do Hannskjalda podszedł wezwany przez niego bizon. Zwierzę wciąż wyglądało na zdezorientowane - jak każde zresztą, które miało okazję choć przez chwilę być figurką. Na szczęście tygodnie tresury do czegoś się przydały, i masywny zwierz zachowywał spokój, nawet mimo potężnej rany na boku, zadanej przez topór ohancanu. Na jej widok w umyśle krasnoluda pojawiła się wizja zaszlachtowanego przez feye rosomaka, którego wykorzystał jako przynętę.
Rzuciłem na leczenie, Emi 23, Rufus 16, Hannskjald 15 hp wyleczonych hexem

 
Sindarin jest offline