Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2019, 22:22   #74
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post

Załoga Błysku Cieni - a dokładnie jego najwyższa kadra oficerska, członkowie świty Lady Corax - wydawali się mieć problemy ze zgraniem. Czy to z powodu młodego stażu tej grupy w takim kształcie i pozycji, czy też z innych powodów, to jeszcze było niejasne.

Sternik znów nie popisał się, wyraźnie odznaczając fakt, że lepiej mu się pilotuje łodzie aniżeli okręty. Nie udało mu się wytracić prędkości. Ba, ta wręcz wzrosła! Pokładowy Wieszcz Napędu nie próżnował, dopalając silniki plazmowe. Dopiero po blisko stu tysiącach kilometrów lotu Tempest znów zrobił zwrot na bakburtę, będąc dziobem w stronę Pobojowiska.

Ogniomistrz miał cholernie trudne zadanie, ale odpowiednio zmotywowany przez towarzyszy, postawił wszystko na jedną kartę... i wygrał.

Skoncentrowana salwa laserów padła raz jeszcze na okulawionego rajdera. Połowa laserowych snopów tylko obramowała pirata, ale pozostała część trafiła. Tarcza raz jeszcze prysnęła, a potężne promienie makrolaserowe Sunsear przecięły pancerz i przeorały bakburtę w okolicach rufy.

Potężny, białobłękitny błysk, trwający raptem sekundy. Sygnatura wrażego okrętu zniknęła z augerów, zastąpiona przez szereg mniejszych. To już nie był statek, tylko garść kosmicznych śmieci. Lasery musiały naruszyć reaktory plazmowe. Destrukcja była prawie absolutna.

Starcie zostało zakończone. Definitywnie. Ród Corax pod autorytetem Lady-kapitan Winter odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w boju.

A co z sygnałami vox puszczonymi w stronę niedoszłych grabieżców? Dotarły, zostały odebrane... a potem odesłano odpowiedź. I, jak to sygnały vox, musiały pokonać długą drogę w obydwie strony. Odpowiedź odebrali dopiero parę minut po eksplozji rajdera.

Statek nazywał się - jakże typowo - Jolly Roger, jego kapitanem był jakiś "Czarny Jack", a Navis Nobilite był niejaki Godwinne Vor'cle. Augery sprawdziły okolicę. Ocalali tylko nieliczni za pomocą odpowiednio wcześnie wystrzelonych kapsuł ratunkowych, łodzi zbawienia oraz zwykłych promów. Przy czym nikt z mostka i jego okolicy, sensory nie zarejestrowały startów z tamtej okolicy, a pełna transmisja była urwana. Ów "Czarny Jack" i ten Nawigator odparowali.
I chociaż transmisja była urwana, to jednak jej przekaz był jasny. Chcieli parley. Wygląda na to, że... nie zdążyli.

Nie niepokojony już przez nikogo, Błysk Cieni spokojnie zrobił zwrot i odleciał od Pola Bitwy, stopniowo przechodząc w żółty alarm i stand down. W ciągu kilku godzin dotarli do punktu nadającego się do translacji w Osnowę i wytracili prędkość do poziomu bliskiego zera.

Teraz Nawigatorka mogła się popisać. Załoga zaczęła przygotowywać okręt do skoku, w kontrolowany sposób budząc napęd Osnowy do życia i przekierowując moc z emitera tarczy próżniowej do tego od pola Gellera.



Mechanika

Kolejna salwa na Long Range, tym razem z dwoma bonusami +5 i jednym +10 (więc ostatecznie test na +10). Dla odmiany, nie będzie dwóch rzutów, tylko jeden - bo z makrobateriami tak można. Ryzykuje się wtedy bardzo dużo, bo można jednym rzutem wszak wszystko przepuścić. Można też wykręcić tylko jednego krytyka, obojętnie ile hitów weszło. Ale poważnym bonusem jest fakt, że pancerz wroga liczy się wtedy tylko raz dla wszystkich makrobroni.

Rzut na BS 85/57, przerzut z Master of Gunnery 24/57, 4/8 hitów, 1 w tarczę, reszta dmg: 6+7+10+10-15=18. Są na -23 Hull Integrity. Od -11 jest Catastrophic Damage - okręt jest zniszczony i rzuca się 1k10 jak bardzo. W tym przypadku pada 9 = eksplozja silników plazmowych. Z Wolfpack Raidera zostało kilka kawałów złomu rozpryskujących się na wszystkie strony i uderzających w inne obiekty w zasięgu 1k10 VU (tutaj: 1), traktowanych jak makrobateria z siłą 1k5 i dmg 1k10+4. Na szczęście jesteście wystarczająco daleko.

Bitwa skończona. Wasz statek w spokoju dolatuje do punktu skoku. Teraz będzie praca dla Nawigatorki...
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline