- Idźmy do tego waszego magazynu. - Mruknął Franko jako jedyny nie próbujący się szczelniej okryć mimo przenikliwego zimna. Było to tak nienaturalne, że zwróciło uwagę niemal wszystkich.
Franko jednak tego nie zauważył ruszył do przodu niczym pług przebijając się do przystanku.
- Którym autobusem jedziemy?
Obładowana sprzętem ekipa z trudem nadążała za muskularnym Włochem. |