Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-11-2019, 15:04   #6
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Techmarine szybko się zaaklimatyzował w nowej placówce.

Kestyr przygotował się do walki. Jego zbroja i claymore z Sacris stały pod ścianą sali treningowej. Techmarine został w kraciastym kitlu. Pochodził z planety na której męstwo i siłą znaczyły dużo więcej niż święte pancerze. Szybko wybierał broń treningową. Ważył w stalowej ręce kolejne pałkomiecze. Spostrzegł wyraźne braki w treningowej broni dwuręcznej. W końcu zdecydował się na jednoręczny pałkomiecz wycięty w egzotycznym drewnie.

Ruszył do oczekującego go kapłana. Wprawdzie dla Kestyra honor był wszystkim, i dziwiło go, że kapłan nie nosił oznaczeń herbowych. Mógł jedynie przypuszczać, że okrył się hańbą i zrezygnował z herbu do czasu odprawienia stosownej pokuty.

Teraz brat Czujny klęczał oczekując na niego. Kestyr odchrząknął dając znak, że jest gotowy. Wiedział, że musi przyszarżować na brata, tak aby przejąć inicjatywę w walce. Poprawiał chwyt na broni uniósł lekko wzrok patrząc czy jego sparingpartner już jest gotowy.

Ujrzał rozpędzonego kapłana ze wzniesionym mieczem. Był o krok od niego. Kestyr próbował uniku, ale w tym czasie treningowy pałkomiecz trafił go powyżej brzucha, tuż pod linią żeber.
- Jak cie zara przypierdole…! - dobiegło do uszu techmarine.
Żelaznoręki wypluł haust powietrza z płuc i zobaczył, że obraz mu ciemnieje. Ale nie mógł sobie pozwolić na porażkę. Wyprowadził szybki cios z dołu korzystając z tego, że po trafieniu był w zgiętej pozycji.

Broń minęła kapłana nie wyrządzając mu krzywdy. Żelaznoręki był niemal pewny, że zobaczył cień uśmiechu na twarzy przeciwnika. Ledwie trzymając równowagę zrobił krok w lewo. Jak się okazało w idealnym momencie, bo o włos minął go kopniak przeciwnika wymierzony w jego stopę.

Wykorzystał to i przerzucił miecz z prawej dłoni do lewej. Prawą wykonał szeroki wymach, którym chciał zakleszczyć Czujnego. Jednak ten okazał się szybszy. Proteza ześlizgnęła się po ciele kapłana.

- Stop! Musisz się wiele nauczyć, techmarine. Ale, zanim skończymy... Pokaż mi, jak szarżujesz.

Kapłan odskoczył. Kestyr przez moment oparł dłonie na kolanach zrobił kilka głębokich wdechów. Wrócił na pozycję startową. Wygiął głowę w lewo i w prawo. A potem ruszył z szarżą ze wzniesioną bronią. Minął kapłana znów widząc coś, co mógł wziąć za cień uśmiechu.

- Jeszcze raz! Postaraj się bardziej, młodzieńcze!

Kerstyr odwrócił się. Nie wracał na miejsce. Tam gdzie stał ruszył ponownie z szarżą. Przypominało to korridę, gdzie Brat Czujny występował w roli toreadora. I podobnie jak na korridzie młody byk szarżował w w tę i we w tę.

Kapelan tylko pokręcił głową.
- Widzę, że sławetni techmarines z Sacris nie mają w zwyczaju utrwalać szermierki. Jeszcze raz!

W końcu trafił. Żelaznoręki udowodnił, że zasłużył na swój przydomek. Cios wyprowadzał z góry, od mostka. Ale uderzał rękojeścią i pięścią swojej protezy. Niemal przysiągł, że usłyszał jęk kapłana po trafieniu.

- Dobrze, młodzieńcze! - sapnął ciężko, łapiąc się za uderzony bok - Widzę, że opowieści o twoim zakonie nie były przesadzone, macie siłę by machać swoimi dwurakami. Ale dość już. Inaczej spędzimy więcej jak parę dni w lazarecie. Pójdź, niech medicae nas obejrzą.

Odstawił treningowy miecz-pałkę na stojak.

- Musimy być w pełni sprawni kiedy nadejdzie czas.

Kestyr podązył za nim. Nadal miał problem ze złapaniem oddechu.

- Dziękuję Kapłanie. Chwała Imperatorowi.

Kilkadziesiat godzin później wezwano go na odprawę.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Micas : 15-11-2019 o 20:45. Powód: Drobna korekta.
Mi Raaz jest offline