- Uspokój się – rzekł Konrad twardo – Wiem, że im nic nie powiedziałeś – skłamał.
Konrad do tej pory nie zastanawiał się nad tym, czy Stefek mógł mieć jakąś rolę w zniknięciu ojca Mikołaja. Istniała taka możliwość, jednak… Nie, nie był do końca pewien tego. Darek mógł coś chlapnąć Szpryncowi, że łazili gdzieś w okolicach Grawitronu, ale jeśli rzeczywiście on kablował na cały zespół, to już dawno by po nich przyszli. Bo zapewne domyślał się, że to oni właśnie byli w Grawitronie (jak przypuszczał Konrad).
- Mógłbyś dowieść tego, robiąc nam malutką przysługę. Skoro nie powiedziałeś nikomu, to może wiesz, gdzie go mają teraz?
Konrad zachował, póki co, pozostałe pytania na później, to znaczy: skoro będą wiedzieli, gdzie trzymają tatę Mikołaja (jak on się tam znowu nazywał…?), to będą jeszcze musieli odnaleźć drogę na posterunek i w jaki sposób mogą go odbić. Konrad nie przypuszczał, że Stefek będzie znał odpowiedź na tej wszystkie pytania… Ale z pewnością będzie wiedział, gdzie go trzymali.
__________________ Evil never sleeps, it power naps! |