Upadek z wysokości płonącego robala był wspaniałym widokiem. Jednakże Firefly'owi nie dane było się nim zbyt długo cieszyć. Kolejny robot z roju uderzył w niego przy pełnej prędkości i posłał transformera kilkanaście metrów do tyłu. Ten, lądując na ziemi, zrobił przewrót w tył i znów wylądował na plecach. Niewiele myśląc wyciągnął lewie ramię w kierunku gotowego do ponownego ataku przeciwnika. Dłoń odłączyła się od przedramienia i na zawiasie schowała się pod nim. W ten sposób Firefly odsłonił dwie niewielkie lufy, z których wystrzelił jedną porcję żelu.
Gdy niebezpieczeństwo minie, miał zamiar podnieść się na nogi i zaatakować z dystansu smoka.