Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2019, 18:50   #553
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Grupa BiG

Bartholemus wypowiedział magiczne słowo, które rozświetliło mrok w pokoju narad otoczonym licznymi półkami z książkami. Na środku pokoju stał długi masywny stół, a po jego przeciwnym końcu kiwały się małe sylwetki.

Esmond przywołał ognistego żuczka, który zatrzepotał skrzydłami i rozbłysł ciepłym światłem. Żuk zatoczył łuk wokół maga rzucając więcej światła na pomieszczenie.

Sylwetki otoczone przez dwa źródła światła okazały się być goblinami, które powoli człapały w dwóch kierunkach. Jedne szły ku mniejszej bibliotece, gdzie znajdowało się sekretne zejście na dół do laboratoriów, drugie podążały do małego pokoju z bohomazami goblinów prowadzącym dalej na korytarz ku kaplicy. Ich ciała co rusz wpadały na siebie, wydając cichy warkot i odgłosy węszenia po czym jak w letargu dalej kontynuowały marsz naprzód. Część goblinów była mocno pokiereszowana, kilku brakowało kończyn lub praktycznie większości twarzy. Z oczodołów bił słaby czerwony blask charakterystyczny dla nieumarłych, z którymi walczyła drużyna w jaskini o kształcie czaszki. Niczym ponure konstrukty kroczyły naprzód, nie reagowały na światło, co kilka kroków stawały w miejscu, węszyły i ruszały dalej przed siebie. Aktualnie cztery podążały w prawo, a kolejne cztery w lewo, jednak trudno było stwierdzić ile może być w dwóch sąsiadujących z tym pokojach.

Grupa AiS

Axim i Raileyn aktywowali noszone przez siebie pierścienie, dwa snopy światła rozświetliły najbliższe otoczenie. Stoły, ławy i różne beczki leżały mniej i bardziej roztrzaskane utrudniając poruszanie się. W dali majaczyły pochylone, kiwające się na boki sylwetki goblinów i wyższe humanoidalne postacie spowite przez cień, wręcz w niego ubrane.

Gdy Walkiria skupiła swoje zmysły na wykrywaniu zła liczne czerwone punkciki zapaliły się w jej głowie informując o dziesięciu wrogo nastawionych postaciach w pomieszczeniu, w którym przebywała.

Światło padające na mocno poturbowane gobliny nie zwracało ich uwagi, jednak każdy głośniejszy krok lub hałas powodował, że strzygły uszami. Światło rzucone na cieniste sylwetki powodowało u nich drgawki, a w ślad za nimi wyrastały cieniste ostro zakrzywione macki podążające za źródłem światła. Gdy światło zostało przekierowane w bok macki powoli się chowały z powrotem do ciała.

Sytuacja nie wyglądała najgorzej, póki drużyna będzie się powoli poruszać, nie stwarzając zbyt dużo hałasu i oszczędnie korzystać z pierścieni istniała szansa na zasadzkę.

Nagle rozbrzmiała piszczałka Gobelina, który próbował dodać sobie odwagi. Uszy nieumarłych goblinów zastrzygły, a z ich gardeł wydobył krzyk i warkot alarmujący sojuszników z różnych pobliskich pomieszczeń. Gobliny rzuciły się na pobliskie ławy i stoły pragnąc pochłonąć źródło hałasu. Sybill zaczęła wyczuwać kolejne wrogie jednostki ciągnące z różnych korytarzy ku temu pomieszczeniu.


Obie grupy niech rozpiszą akcje na 2 tury walki, chyba że grupa BiG znajdzie pomysł jak się przedrzeć bez walki

 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 17-11-2019 o 18:54.
Ranghar jest offline