Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2019, 20:19   #163
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Zmierzch 21 Brauzeit 2518 KI, brama Herrendorfu

Mauer raz w swoim życiu widział chodzącego umarlaka, a i tego nie był pewien, bo po pierwsze miał wtedy nie więcej niż dziesięć wiosen, a po drugie ów truposz był od niego nie mniej niż dwieście jardów i równie dobrze mógł być ubłoconym i zmęczonym wędrowcem. Dziecięca wyobraźnia oraz bojaźń wzięły wtedy górę nad ciekawością i młody Franz dał drapaka ku miastu.

Nigdy natomiast nie patrzył na czarownika w akcji. Domyślał się, że czarownica nie była pierwszym lepszym wędrownym sztukmistrzem, tylko kimś zdecydowanie poważniejszym, ale nie spodziewał się, że sama stanie naprzeciw i powstrzyma zbliżające się umarlaki, którego samego trapera przyprawiły grozę. Z wrażenia o mało nie wypuścił topora z dłoni i nie dał drapaka, gdzie pierpz rośnie, ale czuł jakby nogi wypuściły korzenie w blanki muru i nie był w stanie wykonać najmniejszego ruchu.

Patrzył tylko przerażony na straszny spektakl nekromancji i czarodziejkę która się mu przeciwstawiła. Zresztą bardziej pasowało, że próbowałą się tylko przeciwstawić, bo zastopowane na kilka chwil zombie ruszyły znów ku murom z przerażającym zielonym blaskiem w pustych oczodołach.

Przełknął nerwowo ślinę, próbując wymamrotać modlitwę do Morra, ale słowa myliły mu się.
Jeśli Maurowi nie powiedą się kolejne rzuty na strach, to proszę o przerzut w ostatniej próbie

 
8art jest offline