- To nie jest loteria. Bracie. - widać było że wypowiedzenie tego ostatniego słowa przyszło Kosmicznemu Wilkowi z dużą dozą trudności.
Astrate był odrobinę niższy niż reszta jego kompanów. Jednak nie można było mu odmówić bojowego doświadczenia. O czym wyraźnie mogły potwierdzić liczne ślady na jego pancerzu.
- Osobiście wolałbym więcej informacji na temat naszego celu, niż ślepo rzucać się do bazy wroga. Jednak jeśli moi... bracia uważają, że to najlepsza opcja, niech i tak będzie. Wilki nigdy nie stroniły od walki ale nawet nie wiemy, gdzie cel misji będzie przebywał w trakcie zrzutu.
Yaegar skłonił głową w podziękowaniu zanim pochylił się nad mapą taktyczną.
- Jak wspomniał Janus, najlepiej będzie wykorzystać odpowiedni moment. Ale też możemy taki moment stworzyć. Nagły atak na tyły wroga w odpowiednim momencie, szansa na przerwanie frontu i zatrzymanie natarcia. To mogłoby dość łatwo sprawić, że nasz cel zjawił by się tam osobiście. Oczywiście wymagałoby to silnej współpracy z jednostkami naziemnymi.
Dla Kadira to wszystko miało sens. To było proste. Pytanie było czy Marine którzy mieli mu towarzyszyć myśleli podobnie.
__________________ "Life is really simple, but we insist on making it complicated." -Confucius |