Jako Mistrz Gry mam możliwość popuszczenia wodzy wyobraźni i nasyłania na graczy jej wytworów
i własnie ta swoboda tworzenia świata wokół graczy jest tym co mnie pociąga w tej profesji..Jedyne co jest złe w byciu MG to kupa roboty jaką przy tym trzeba wykonać.
Bycie graczem to zabawa w Mac'Gayweryzm..Wiem co moja postać umie i potrafi i z tym co mam muszę sobie poradzić..
Bycie graczem to wyzwanie intelektualne., równie ciekawe jak bycie MG, choć diametralnie odmienne.
Podsumowując..dobrze czuję się w obu rolach.