Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2019, 16:23   #88
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Konrad powoli tracił cierpliwość z powodu pyszałkowatości synalka milicjanta. Wyglądało na to, że Stefan nie zamierzał poddać się bez walki. Konrad postanowił przemówić językiem, który syn szpicla zapewne będzie mógł zrozumieć.

- Wiesz co, Stefek – Konrad plasnął się w czoło. - Ty to masz jednak łeb. Przecież to nie są żadne tajemnice! A skoro tak, to twój tato będzie o tym wiedział na bank, mur, beton! On jest milicjant. Przecież jesteś nasz kolega, z nami na śmietnisku byłeś, przecież z nami jesteś. Jak mu powiem to, to przecież powie nam, co i jak! No co, kolegom syna odmówi?

Konrad miał nadzieję, że Stefank chwyci haczyk i zrozumie, jak po cienkim stąpa lodzie. Jeśli tylko ojciec dowiedziałby się, że zadaje się z niesławną ekipą, mogłyby go czekać kłopoty.

To znaczy, taką miał nadzieję Konrad, że blef zadziała. W zanadrzu pozostało mu jeszcze parę pomysłów, wraz z pobiciem Rudego, ale to miał zostawić na sam koniec. Jeśli z Rudym miało się nie udać, zawsze można było zmobilizować Darka i podsłuchać komunikację komisariatu. Wszakże gdzie indziej mogli zabrać ojca Mikołaja, jak nie do centralnej…?
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline