Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2019, 07:26   #19
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację


Do tupania doszło także uderzanie bokiem w ściany boksu. Wierzchowiec Jamesa zdecydowanie nie był szczęśliwy z tego, że go zostawiono samego. Gdy jednak do owych odgłosów doszło także rżenie, jasnym się stało, że to nie samotność doskwiera Nilchi, a coś bardziej złowrogiego.

- Naprawdę myślisz, że nic się jej nie stało? - pytanie zadane zostało pełnym nadziei głosem. Dziewczynka zdawała się w ogóle nie słyszeć tego, co działo się w stajni ani tego, co James jej proponował. Całkiem jakby jedyne, o czym mogła mówić i myśleć była sytuacja związana z jej mamą.

W stodole nagle jakby zrobiło się zimniej niż do tej pory. Światło lampy oliwnej przygasło nieco. Deszcz, który nie przestawał atakować dachu, a wręcz przeciwnie, nabrał siły. Zmysły Hardina wyostrzyły się, całkiem jak wtedy gdy ich właściciel stawał oko w oko ze śmiercią. Czyżby coś skradało się w owych strugach wody gotowe do ataku?

- Odsuń się od niej - twardy, stanowczy głos dotarł do niego od strony przejścia łączącego stodołę ze stajnią. Blask lampy prześlizgnął się po lufie karabinu, skierowanej w ich stronę.
- Odsuń się od dziewczynki - właścicielka owego głosu, bez wątpienia bowiem należał on do kobiety, wysunęła się nieco z cienia, tak że był w stanie dostrzec jej sylwetkę.


Nie była młoda ale też daleko jej było do starości. Jej twarz, pełna skupienia, zdradzała doświadczenie które szło w parze z latami spędzonymi na szlaku. Sposób, w jaki trzymała broń sugerował, że wie jak się z nią obchodzić. Za jej plecami, Nilchi zaprzestał prób wyrwania się na wolność. Wciąż słychać było uderzenia kopyt, były one jednak dużo spokojniejsze od szaleństwa, które odstawiał jeszcze chwilę temu. Coś najwyraźniej go uspokoiło. To jednak, co działo się z wierzchowcem było w tej chwili najmniejszym z kłopotów w jakie wpakował się jego właściciel.

 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline