Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2019, 22:06   #170
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Zmierzch 21 Brauzeit 2518 KI, brama Herrendorfu

Tak długo łudziła się nadzieją młoda adeptka, wbrew wszystkim zmysłom i domysłom, tak długo jak tylko młode i naiwne dusze są w stanie. Gotowa była uczepić się przekonania o niezwyciężonej potędze Ametystowej Czarodziejki, jak chorąży ostatniego sztandaru na polu trupów, albo celowniczy armaty na tonącym okręcie. Kolejne emanacje Shyish, napełniały młode, niewinne serce panny Hochberg ciepłem poranka, cieniem choć nadziei.

Jedno, jedno przelotne spojrzenie na gęstwę Dhar spowijającą zombi i mroczny las za nimi, jasno, choć w najczarniejszej wizji ukazywało bezsens starań walczącej wręcz czarodziejki i wojowników Morra. Skołtuniona głowa wypełniła się mieszaniną złości i przerażenia. Była wściekła na potężnych wojowników i czarodziejkę, że wciąż podejmują nierówną walkę, zamiast zaczekać na lepszą okazję, to spowodowało, że raz jeszcze czepiła się nadziei.

- Wasza Miłość!!! Wracaj za mury, zaklinam cię! Ocal nas jutro!- zdołała wyrwać z piersi resztką woli Olivia.
Kto by pomyślał, że mała czarownica bredzi, byłby bardziej naiwny niż sama dziewczyna, która słowami "zaklinam cię" łamała etykietę na tyle, by zwrócić uwagę czarodziejki. Miała nadzieję, że wyrwie ją tym z transu i przywróci właściwą ocenę sytuacji. Jeśli zaś o właściwą ocenę chodziło powinna i sama dać nogę. Spojrzała na Hansa, jak bardzo pragnęła mieć osiłka jeszcze chwilę przy sobie, ale wiedziała, że nie może prosić go o zwłokę.

Czuła ciężar mokrych piór,
Piór co miały nieść do gór,
Woli ciężar ołowiany,
Tren zbyt długi, niedobrany,

Panna strojna do wesela,
Weselenie w pogrzeb zmienia,
Lico całe łzami zlane,
A makijaż rozmazany.

Głupia dziewko,
Po co poszłaś w ciemną noc?
Prosił ciebie w noc tą ktoś?
Teraz krzywda, teraz płacz.


Jeśli Hans jest wciąż obok, bo mógł już coś zrobić:

- Hans Hans, biegnij do bramy ruszam za tobą, żyj i dupcz przyjacielu. - zawahała się tylko na moment, by zobaczyć czy Katerina zawraca, trzy szybkie kroki w tył, bo sługi Dhar były już w zasięgu i długa do bramy.

 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 22-11-2019 o 09:52.
Nanatar jest offline