Zapobiegliwy Ubbe spędził w obozowisku tylko tyle czasu, ile potrzebne było na jego całkowite oczyszczenie ogniem. Słońce zdążyło znacząco się przesunąć nim skończył. Na koniec pracy zmówił krótką modlitwę i oddalił się niespiesznie, z sucharem w zębach. Za kilka dni musiał uzupełnić zapasy prowiantu.
Tymczasem postanowił wypróbować sposób wymyślony dzięki wiedźmie. Udał się do kręgu i spróbował działania pasty na krwawym bohomazie. Mimo bólu starał się precyzyjnie nanieść z pomocą drewnianej szpatulki pastę wprost z ceramiki, w której ją otrzymał. |