Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2019, 02:36   #851
eTo
 
eTo's Avatar
 
Reputacja: 1 eTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputacjęeTo ma wspaniałą reputację
Działania Diritha nie przyniosły zamierzonego efektu, jednakże nie było to wielkim zaskoczeniem. W końcu byli tylko aktorami w opowieści, jaką przedstawiał Cień. Jak to w opowieściach bywa, wszystko powinno się odbyć według odpowiedniego scenariusza. Szczególnie dlatego, że przedstawiana opowieść była relacją tego co wydarzyło się w przeszłości. Zadziwiające było jednak to do jakiego stopnia decyzje Diritha zdawały się podobne do tego co stało się w przeszłości. Przynajmniej do tego stopnia, że do tej pory Cień zdawał się nie ingerować w opowieść tak mocno jak zdecydował się pokierować wydarzeniami w tej chwili. Tak czy inaczej w końcu przyszedł czas na błysk i podsumowanie wydarzeń.
Tym razem gospodarz postanowił nie pojawić się tak jak do tej pory. Czyżby obawiał się tego co może Dirith spróbować zrobić jeśli by się pojawił? Ciekawe.

Tak czy inaczej przyszedł czas na kolejny błysk i pojawienie się w kolejnym miejscu. Tym razem było całkiem znajome, bo całkiem niedawno drow razem z Barbakiem otworzyli drzwi do tego pokoju znajdując kilkanaście szkieletów. Czyli zdawało się, że to jest prawdopodobnie ostatnie przedstawienie. Jednakże w pierwszej chwili po teleportacji trzeba było dokonać tradycyjnego rytuału upewnienia się, że łokieć Diritha nie jest w stanie zmiażdżyć nosa zakłamanemu koledze. Następnie przyszedł czas na dokładniejsze oględziny pomieszczenia. Mianowicie czy poza dwoma drowami i wilczycą były jeszcze jakieś dzieci z tych kilkunastu szkieletów jakie znajdowały się w pomieszczeniu w teraźniejszości. Stukanie młotkiem oczywiście nie pomagało, jednakże wyraźnie mówiło o tym kiedy odbywa się opowieść.

Nie mając nic lepszego do roboty Dirith podszedł do drzwi i zaczął kopać w nie czubkiem buta, tak po prostu żeby huk był nieco więszy niż ten mogący być wydany przez pięść.

- I co dalej? Zamierzasz tak wszystkie bachory ze wsi zamknąć?

Stukanie młotkiem ustaje. Po chwili odzywa się cichy drżący głos, znany wam męski głos. Szepcze nerwowo jakąś modlitwę czy coś. Po chwili znowu stuka młotkiem.

- Na prawdę nie masz innego pomysłu żeby złapać albo pozbyć się tego cienia? Przecież prędzej czy później ktoś kiedyś te dechy rozwali z połową framugi żeby tutaj wejść i wszystko zda sie na nic. Dlatego możesz sobie darować zamykanie nas, nic z tego nie wyjdzie.

Koleś zaczyna płakać i pochlipywać ale nadal się modli i stuka młotkiem.

- Stworzy tylko problem dla innych, że nie będą wiedzieć co z tym co zrobiłeś zrobić. Czy cie znaleźć i zarżnąć, a jak nie ciebie to twoich potomnych, czy zarżnąć całą wioskę, czy znaleźć ten medalion który rozkręciłeś co co jeszcze innego! - stwierdził bardziej do Cienia dyrygującego przedstawieniem niż do kupca. Tak czy siak wyglądało na to, że przedstawienie niedługo się skończy i przyjdzie czas na poznanie tego co dzieje się dalej.

Koleś nadal tylko się modli i z rozpaczą próbuje cię uciszyć krzykiem: idź precz, zmoro!!! Wiem, że tam jesteś!!! Nigdzie nie pójdziesz!!! Nikogo więcej nie zabijesz!!! Zamilcz!!!

- Otwórz drzwi, to pójdę precz! Otwórz drzwi to zamilczę! Jeśli nie to ciesz się długim życiem i dobrym zdrowiem... a niech wszystko co co polubisz niech zgnije i mieni się w popiół! Niech wszystko co pokochasz zdycha w długich męczarniach, bądź przeklęty jełopie! - zakończył uśmiechając się. Niby nic, niby tylko słowa, ale w tej chwili po prostu ciekawiło go do jakiego stopnia może zgnębić człowieka znajdującego się za drzwiami.

- Ciekawe tylko jest to, co ten Cień zamierza zyskań pokazując nam co tu się stało. No i nie ma to żeby wiedzieć jak wdzięczny widocznie jest za uwolnienie go. Dobra, może to Barbak wyważył z kopa i to dzięki niemu mamy teraźniejszy problem z odrodzeniem się, ale mimo wszystko nasza dwójka też tam była. Niezłe dziękuje za uwolnienie mnie. - stwierdził sarkastycznie. - Ze zdrajcą niech se robi co chce, ale mimo wszystko nam jest dłużny... mógłby przynajmniej jasno powiedzieć w do mu do wszystkich chaosów w końcu chodzi...
 
__________________
"Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2?

"- You can't let them run around inside of dead people!
- Why not? It's like recycling." - Dr. Who
eTo jest offline