Znowu to dziwne uczucie satysfakcji, tym razem po uwięzieniu wroga. Unicestwi go później, priorytet miały teraz inne zadania. Wzniósł swój karabin i wycelował w smoka. To był jego sposób walki, atak z dystansu, w tym najlepiej się sprawdzał. Remedy znajdował się w strefie zagrożenia, ale transformer szybko skalkulował, że opcją z największą szansą powodzenia jest zaatakowanie wroga tym co się ma najlepszego. Poświęcenie jednego autobota tego nie zmieniało, choć Firefly miał nadzieję, że do tego nie dojdzie. Nacisnął spust.