Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2019, 10:27   #149
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Moje wspomnienia nie są zbyt jasne, bo najpierw uciekałem ze szpitala, potem seryjny morderca Alberta Wilga zabił na moich oczach gościa, który pomógł nam uciec ze szpitala, potem odstrzelił mi palec i zmusił nas do wstąpienia do Piramidy Finansowej zajmującej się porywaniem innych ludzi z mocami - Adam pomachał dłonią, w której brakowało palca - Potem się nieco upodliłem substancjami psychoaktywnymi, więc do końca nie jestem do końca pewien, co jest faktem a co fikcją zastanawiam się czy to, co się dzieje obecnie ma faktycznie miejsce czy to jakiś bad Trip - Wzruszył ramionami - Ostatnią logiczną rzeczą którą pamiętam była pobudka w mieszkaniu Patrycji, które jest w zupełnie innej dzielnicy niż mieszkanie tego Pana - Powiedział wskazując na faceta pod ścianą - Zastanawiam się czy jeden z ludzi Wilgi nie porwał nas i czy ta moc iluzji to nie jest jakiś podstęp? Jeżeli uda mi się obudzić będę musiał zatrudnić ochroniarza, bo Wilga jak nic będzie chciał mnie zabić albo porwać a ja poganiaczem niewolników być nie zamierzam! - Ostatnie zdanie podkreślił bohaterskim uniesieniem dłoni w końcu komiks zobowiązuje.

Witek nie spieszył się z udzieleniem odpowiedzi, przez co można było się zastanawiać czy aby rzeczywiście nie zasnął.
- Też jestem z Bielska - oznajmił wreszcie, nie otwierając oczu. - Zwyczajnie zasnąłem w swoim łóżku i obudziłem się w tym wariatkowie. Jeśli nie liczyć, że dzień wcześniej uciekałem przed UFO, a w moim aucie pojawiały się bezgłowe zwłoki…
Mężczyzna sięgnął po kawałek drewienka, który odstawał z palety. Urwał go, po czym włożył do ust. Najwyraźniej poczuł potrzebę by żuć przerośniętą drzazgę.

- Ano, tak ja też jestem z Bielska. Chociaż patrząc, na wszystko, co się dzieje od czasu Masakry, jaką urządził Zagórski na Placu Zwycięstwa zastanawiam się czy to wszystko nie jest jakimś szalonym snem mózgu, któremu powoli kończy się tlen a że już obumiera to logika poszła się jebać i stąd mamy Batmana, Człowieka - Pająka i ostateczne porzucenie logiki - Dodał Adam.

- Ej, bez takich! - Rzucił Spider-Man. Chciał dodać coś jeszcze, lecz wyraźnie jego usta pod maską zamknęły się pod wpływem spojrzenia Batmana. Rozłożył lekko ręce na boki, jakby chciał powiedzieć “no, co?”.

- Gdyby tak miało być to, po co się starać i przeciągać? - zapytała Angie, nie kryjąc swojego sceptyzmu. - Nie wykluczam, że leżymy sobie gdzieś tam, może nawet umierając. Wydaje się jednak, że wszyscy pojawiliśmy się w tym miejscu dopiero po tym jak zasnęliśmy, lub w moim przypadku, utracili przytomność. Stąd moje podejrzenia, co do tego, że znajdujemy się w zbiorowym śnie, stworzonym przez kogoś obdarzonego mocą. No, względnie ta teza z innymi, rzeczywistościami ale jak na mój gust… Cóż, nie wiem - rozłożyła bezradnie ręce. - Nie jestem też do końca pewna czy chcę się obudzić. W przeciwieństwie do was, w moim przypadku szanse przeżycia są raczej marne… - słowa ozdobiła promiennym uśmiechem.

- Jeśli byliście na Placu Zwycięstwa, to ścigają was wszystkie najważniejsze agencje rządowe. I pozarządowe - oznajmił Bury nieco niewyraźnie, gdyż nie przestawał rzuć kawałka drewna. - Na waszym miejscu też bym się nie spieszył z przebudzeniem…

- Wilga mówił to samo. Jego rozwiązaniem było sprzedawać tym agencją innych ludzi z mocami a za zdobyte pieniądze zmienić tożsamość, co uważam za kretyński pomysł! Z całą pewnością nieetyczny. Jednak wolałbym się obudzić właśnie, DLATEGO że jedna z agencji rządowych mogła zatrudnić iluzjonistę i właśnie szykują narzędzia żeby wyciąć nasze rdzenie kręgowe - Odpowiedział Adam.

- Spokojnie, spokojnie - Angie z trudem powstrzymała się przed parsknięciem śmiechem, chociaż niezbyt byłby wesoły. - To, że na nas polują to akurat jest mi wiadome. Podobnie jak to, że ewidentnie niektóre organizacje zaczęły zatrudniać osoby z mocami. Wycinanie rdzeni?... Nie szłabym tak daleko. Jakieś eksperymenty, pewnie tak. Kto wie, co tamtym może przyjść do głowy, tym jednak chyba możemy się martwić później, co nie? Póki, co jesteśmy tutaj i nie wiadomo jak długo tu zostaniemy. Świat realny, jak na chwilę obecną wydaje się w cholerę daleki. Z tego, co Batman mówi wychodzi, że ten cały puszkowy Sowieta, czy jak go tam nazywacie, rządzi tym światem albo przynajmniej trzyma go w ryzach. No, bo przecież ktoś taki jak on - tu wskazała na nietoperza - nie zajmowałby się byle, kim i na pewno nie miałby z tym zajmowaniem się trudności. Może, więc zamiast zawracać sobie głowy tym, co będzie, gdy się obudzimy, wymyślimy sposób jak się puszki pozbyć? Na początek dobrze by było poznać moce, które najwyraźniej niektórzy z nas posiadają. Jakby nie spojrzeć, to z pewnością zwiększy nasze szanse. Przy okazji możemy dalej główkować, co to za świat i dlaczego w nim jesteśmy itd…
- Moją już testowałem. Nie działa. - Odpowiedział Adam odpuszczając sobie gdybanie i teorie żeby nie irytować rozmówcy.

- Nie lubię gdybać dla sportu - oznajmił sucho Witold, wypluwając wreszcie drewno z pyska. - Gówno wiemy, a snucie kolejnych teorii nic nam nie przyniesie. Prawdę mówiąc nie mam żadnej pewności, że wasza trójka jest realna. Nawet Ty, Angie, choć razem sporo się nabiegaliśmy za Sowietą. Ale w jednym się zgadzam: dobrze będzie, jeśli potrenujecie te swoje moce. Skoro nawet nasz Batman nie może poradzić sobie z wujkiem Stalinem, to nie zaszkodzi mieć jakąkolwiek dodatkową przewagę…
 
Brilchan jest offline