Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-11-2019, 18:36   #5
sunellica
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację

Halu szedł z przodu kolumny z zadowoleniem pogwizdując spod słomkowego kapelusza. Jakby do taktu przygrywała mu laska na której się podpierał. Co ciekawe, sam elf poruszał się bezszelestnie, choć… może to była kwestia jego lichego ubrania, a w zasadzie… to prawie jego braku?
Nie no… mnich gołodupcem nie był. Miał luźne szarawary, koloru bliżej nieokreślonego, oraz tunikę do kolan, do tego wyżej wspomniany kapelusz ze słomy z wetkniętym, ususzonym kwiatkiem słonecznika. No i worek… w sumie nie wiadomo po co, skoro nic w nim nie trzymał. Jednak dzieci ze wsi mówiły, że widziały Miatorisa jak w nocy włazi do worka i w nim zasypia, tak jak normalni ludzie zasypialiby pod kocem. Cóż… szpiczastouchy człowiekiem nie był, a i do normalnych w zasadzie nie należał, więc plotki mogły być jak najbardziej prawdziwe.
Niedługo i tak się sami dowiedzą, w końcu wyruszyli razem na wyprawę.

A propo wyprawy… Jedni wyruszyli na nią z nudy, inni z ciekawości, chęci chwały, czy w poszukiwaniu lepszego jutra czyt. Złota. Przez duże Zet. Koniecznie!
Zwykłe złoto mało kogo obchodziło. Złocisz czy dwa… no przyjemna była to kwota, zwłaszcza jak się ją przeliczyło na kufle piwa, ale nadal niezbyt wysoka by narażać własną rzyć.
Co innego pięć sztuk złota, o, to dopiero nie lada Złota gratka! A dziesięć?! Bogowie chrońcie! Zaczynamy wstępować na zakazane tereny dziedzin mamentatyki.

Patrząc na wyprostowane plecy Halueve, który beztrosko nucił coś pod nosem, można by się zastanowić, po wała się pchał razem z nimi? Skromny elf, dość wiekowy jak na ludzkie lata, (przynajmniej on tak twierdzi, ale patrząc po gębie, to ślubne dziewice wyglądają starzej), nie pchał się do szczenięcej bitki, a więc o chęci sławy nie było co mówić. Jako mnicha, zapewne nie interesowało go też bogadZtwo przeZ duże Zet. Zresztą mając bardzo ładnie wykonany tatuaż twarzy, mogłyby nasuwać arystokratyczną przeszłość tego dziwnego osobnika, który... zaraz zaczął podskakiwać i pląsać jak kózka na polu. Wczuł się w to fałszowanie, oj nie ma co.
No więc? Po co z nimi szedł? On? Zwykły przechodzień? Żebrak z wyboru? I, na łoniaki wszystkich matek tego świata, niedorozwój umysłowy?

Może trzeba się go było obawiać? Może w tym worku trzymał sztylet, którym będzie szlachtował w noc pełni księżyca? A może to ludożerca, który tylko czeka, aż stado durnych owieczek połamie sobie nóżki i zemrze gdzieś na wypizdowiu, ciał nigdy nie odnajdą, bo zostaną co do chrząstki zjedzone i…
Orifiel przełamała zmowę milczenia, a co za tym idzie skupiła na sobie uwagę wszystkich, w tym i elfa.
- Och! Gwiazdy co chwila spadają z nieba, to nic nadzwyczajnego, sama jesteś tego dobrym przykładem - odparł wesoło, chichrając się jak podkurzona fretka, zapewne uznając swój dowcip za wysoce zabawny. Zaraz jednak przerwał, bo słowa Iago wyraźnie go zasmuciły.
- A więc… uważasz… że nie opłaca się okazać wdzięczności osłu, ponieważ nie przyniesie ci to dalszych korzyści? Cóż… z takim podejściem, to nic dziwnego, że osioł wybierze ratowanie samego siebie.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"

Ostatnio edytowane przez sunellica : 22-11-2019 o 18:44.
sunellica jest offline