Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2019, 00:33   #52
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Rashad miał o czym myśleć, kiedy uciekali z miasta. Ich misja skomplikowała się w obliczu zdrady, miał rację nie ufając temu chytremu czarnoksiężnikowi o dwulicowej naturze. Możliwe, że Farshid jeszcze pojawi się na ich drodze, wtedy miał nadzieję, że dane mu będzie dokonać pomsty.
Spotkanie z wyrocznią wprawiło go w refleksyjny nastrój, stwierdził, że popełniał podczas wyprawy błędy nie licujące z jego statusem i doświadczeniem, nie był przecież jedynie wojownikiem, lecz urodził się i był kształcony do przewodzenia innym. Niewątpliwie jadąca koło niego Andraste była niewiastą pełną uroku i egzotycznego wdzięku, której towarzystwo sprawiało mu wiele radości podczas podróży.... lecz chyba zanadto dawał się przy niej prowokować... przecież najważniejsza była misja. Odnalezienie Serca Niebios mogło zadecydować nie tylko o losie Makarydii i jej Sułtana, ale też być przepustką do odbudowania potęgi rodu Al-Maalthir, musiał o tym pamiętać i odrzucić na bok dystrakcje.

Najważniejsze pytanie, jakie sobie zadawał, dotyczyło tego na ile można było zaufać ich nowym, samozwańczym, towarzyszom. Ardeshir był śmiałym wojownikiem, od którego raczej nie wyczuwał zdrady i który mógł być przydatny w mrocznym miejscu, do którego zmierzali.... oczywiście lepiej byłoby by znał swoje miejsce, jeżeli będzie ku temu okazja arystokrata miał zamiar dać mu lekcję... na razie musiał kilkukrotnie odpędzać tego jego bezczelnego przerośniętego kocura, gdy ten płoszył konia bardki.

Co do nekromanty... jego sztuka (co do której, choć nie pałał entuzjazmem, nie podzielał też religijnych uprzedzeń Yasumrae) niewątpliwie będzie przydatna w grobowcu Atmatepa, jednak skąd mogli wiedzieć czy nie zdradzi ich podobnie jak Farshid? Arystokrata miał nadzieję, że magia kapłanki tabaxi rzeczywiście pomoże ustalić prawdziwe intencje wężowego maga, on sam też planował z nim porozmawiać kiedy ów skończy dyskusje z Orrynem.

Z rozmyślań wyrwał go Nadal, zadający pytania o Varudżystan. Rashad z chęcią zaczął opowiadać o swojej ojczyźnie, starożytnym rywalu Makarydii, który szczycił się potężną flotą i zamorskimi kontaktami (większość terytorium było pokryte pustynią lub wulkanicznymi górami, co nie sprzyjało rozwojowi rolnictwa). Arystokratyczne rody Varudżystanu szczyciły się pochodzeniem od pierwszych władców tych ziem, smoków, dżinów oraz ifrytów. W rodzie Al-Maalthirów płynęła krew starożytnej czerwonej smoczycy, Scratharessar, która była kochanką założyciela rodziny przed pięcioma stuleciami....

Opowieść Rashada została przerwana przez ostrzeżenie sowy Orryna. Oto z impetem zbliżał się pościg, duża grupa jeźdźców!

-Nie damy rady im uciec, pozostaje walka! Orryn, Yasumrae, Andraste, niech wojownicy zatrzymają ich natarcie, a wy użyjcie swoich zaklęć, by ich rozproszyć! - Zawołał, zwracając się ku wrogowi.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 23-11-2019 o 00:37.
Lord Melkor jest offline