Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2019, 23:00   #116
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
[...]dziewięćdziesiąt cztery tysiące siedemset dwadzieścia pięć[...].

Pani, zajęta przeglądaniem aktów własności, w których coś się nie zgadzało, ale nikt nie mógł przypomnieć sobie co, zawisła w kawałkiem prawniczego papieru w ręce.

- Cicho – syknęła tylko i wszyscy wpatrujący się w nią z zakłopotaniem mężczyźni zamilkli. Nie zamilkł tylko jeden, który jak to zwykle, gdy był nie pytany zajmował się liczeniem.

- [...]dziewięćdziesiąt cztery tysiące siedemset dwadzieścia sześć[...]

- Słyszeliście? - wstrzymała oddech - Déja vu - syknęła. Słyszeli wszyscy, rzecz jasna, ale nie wiedzieli co dokładnie mają słyszeć. Pani rzuciła papierem o blat, a na jej twarzy zagościło najpierw nieudawane przerażenie, a potem szaleńczy, straceńczy gniew. Gniew kogoś oszukanego tak boleśnie, że jego życie nagle rozpada się w pył. Prychnęła jeszcze i tak jak stała w swojej domowej sukni ruszyła do drzwi pokoju, potem drzwi kamienicy, a potem, już dużo dalej do drzwi świątyni Morra. Czujący się w obowiązku, ale nie rozumiejący nic Wincenty, oraz idący z przyzwyczajenia, ale również nic nierozumiejący Juliusz ruszyli za nią. Reszta pozbierała papiery i rozmyła się równie sprawnie, jak godzinę wcześniej, albo kilka dni wcześniej się pojawiła.

Tymczasem w świątyni Pani oskarżycielskim palcem wycelowała w Juliusza, ale mówiła gdzieś w niebo (zakładając, że niebo jest nad dachem świątyni (tego bowiem Pani wcale nie była taka pewna)).

- Co to ma kurwa być? Co? To jest ten wasz porzondek?

Nikt nie wymyśla istotom niewidzialnym, jeśli nie ma ku temu ważnego powodu. W literaturze przypadków nie odnotowano zbyt wiele i najczęściej przyniosły one skutek niewielki, poza może zachwytem nad kunsztem autora (jeśli taki dawało się odnotować). Do ważnych powodów zaliczało się tylko całkowite szaleństwo wyzywającego. Rozpacz lub gniew tak bezgraniczny, że nawet śmierć nie miała większego znaczenia. Rozpacz lub gniew poza życiem i śmiercią. Porywali się na to ludzie którzy stracili naraz tuzin małżonek i kopę dzieci, albo ateiści (ci dlatego, bo myśleli że im wolno). Świat, w którym przyszło żyć Pani był w stanie policzyć na palcach jednej ręki i jednych i drugich).

Co gorsza, Pani, nie zamierzała na tym poprzestać.

- Miejcie się na baczności!* Świat w którym można dwa razy ukraść tą samą rzecz, albo dwa razy policzyć dziewięć... ileś tam tysięcy czegoś jest skończony. I nie chodzi o to, że kradzież po raz drugi jest czynem gorszym niż ta pierwsza, albo że liczenie dwa razy jest... jest... nudniejsze. Chodzi o to, że to jest bez sensu. A żaden człowiek, żadna istota, od wpieprzającego gówno, żuczka gnojarza, po rządzących krajami królów nie będzie chciał żyć w świecie, o którym wszyscy wiedzą, że jest BEZ SENSU. Nikt, rozumiecie? Nikt. Bo po co się starać? To jest wasza zafajdana robota, żeby był porzondek i sens... albo żeby nikt nie wiedział, że go nie ma – złapała oddech.

- Ale... - bogowie wiedzieli, że to jeszcze nie koniec, ale Wincenty, który wydawał się już nieźle przerażony, nie wiedział – ale, co gorsza w bezsensownym świecie, nikt nie będzie chciał już przeżywać żadnych przygód, stawiać swojego życia na szali i ryzykować w imię tego lub tamtego. Wasze gry i wyroki losu, staną się bez znaczenia. Może wam się wydawać, że przez chwilę będzie lepiej, szybciej i bardziej interesująco, ale dooooobrze – niskim wrednie brzmiącym przemądrzałym głosem – wiemy, że to nie prawda. I już nikt nie będzie chciał słuchać, żadnych opowieści.

- Dlatego Ty, Bogini Wszystkiego, złap twardą ręką te wszystkie rozłażące się nitki historii i przywróć je do właściwego porzondku. Ty masz władzę rzucać kośćmi historii i przewidywać ich wyniki. Wierzę, że dasz radę. Ta kapłanka, była przekonana, że możesz wszystko. Pokaż więc tym zadufanym w sobie chłopom, że to nasza płeć ma władzę porzondkować ten świat. Przywróć go na właściwe tory, a razem z Wincentym założymy pierwszy zakon twojego imienia w okolicy. Juliusz nie może liczyć ileś tam tysięcy czegoś drugi raz, a ja kraść tej samej kamienicy. Świat bez sensu jest dla nikogo
– złapała szczególnie dużo powietrza w płuca.

- Porzondek musi być!

Potem fuknęła, kiwnęła głową i usiadła na ławie, czekając na efekty.

* Pani użyła tutaj albionskiego słówka „beware” którego znaczenie znacznie lepiej oddawało to co chciała krótko i wieloznacznie wyrazić, a na co w staroświatowym należało zużyć aż trzech określeń. Poza przytoczonym również „Uważajcie!” oraz „Wystrzegajcie się!”. Bogowie jednak, jak wiadomo, nie mają kłopotów z nauką języków obcych.
 
__________________
by dru'

Ostatnio edytowane przez druidh : 05-12-2019 o 09:59. Powód: slash usunięty
druidh jest offline