Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2019, 20:51   #1651
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Zingger wraz z kompanami pozwolił prowadzić się po schodach kasztelu Wittgenstein. W międzyczasie zbliżył się do Geldmanna, który z trudem chował swój gniew. Wymownym gestem przejechał sobie palcem pod szyją, znacząco patrząc na mutanta. To samo pokazał Lotharowi i Axelowi.

- Czas to zakończyć. Koniec zwiedzania
- wyszeptał.

W decyzji utwierdziły go jeszcze szepty. "Zasadzka ani chybi". Sprawnym ruchem dłoni wyjął nóż z bandoletu i schował w rękawie.

Po długiej wspinaczce wężowy sługa zatrzymał się przy komnatach gościnnych. Berni dając znak reszcie, podszedł blisko lokaja. Skłonił się mu wytwornie w podziękowaniu, a gdy ten się odwrócił, pchnął nożem błyskawicznym ruchem. Zrobił to tak by zaskoczony sługa nawet nie syknął.

- Panu to już podziękujemy - rzucił konającemu słudze. Wyjął miecz i odrzekł do reszty. - To teraz, jak już znamy rozkład pokoi, to może sami się oprowadzimy. Nawet cierpliwość Ranalda się kiedyś kończy. Zacząłbym od komnat panienki Margitty...
 
kymil jest offline