Na słowa Alphonse o rodzinie Samuel uśmiechną się niczym zły wilk z bajki i zaczął opowiadać o swoim mrocznym planie zemsty i podboju - Żeby być członkiem tej rodziny musiałbym zostać uznanym szlachcicem, Xing bo na razie jestem bękartem. Zresztą zamierzam poprosić o to Cesarza Lina, który wisi mi przysługę a następnie upokorzę moich krewnych z Rodu Bao i przejmę kontrolę nad rodową spuścizną zanim zorientują się, co się dzieje! W ten sposób odpłacę się za krzywdę, którą wyrządzili Matce! Zaatakuje zanim będą wstanie spróbować mnie zabić i wtedy pożałują swego postępowania! - Zaśmiał się mrocznie.
Gdy doszli do parku pierwszym instynktem Samuela było skarcić Stefana za to, że gada sobie z dziadyga a oni się o niego martwili, ale szybko ugryzł się w język. Od tego ma ojca i brata a Danchemik nie zamierzał irytować genialnego dzieciaka i zaprzepaścić reputacji wyluzowanego obcego dorosłego, którą sobie wypracował. - Dzień Dobry Panom! Cieszę się widzieć was w dobrym zdrowiu przepraszam że przeszkadzam wam w jak sądzę inteligentniej konwersacji ale staramy się policzyć wszystkich uczestników po wczorajszej imprezie czy spotkałeś na swojej drodze jeszcze kogoś Paniczu ? - Mieszaniec był uosobieniem taktu i kultury gładko wchodząc w rolę majordomusa. - Dziękuję szanownemu Panu za zabawianie młodego Panicza rozmową... O ile mnie pamięć nie myli jest Pan muzykiem, który proponował, że dla nas zagra? Jestem Panu winien najgłębsze przeprosiny nie zdążyłem zareagować zanim nie przepędziła Pana ta wstrętna gosposia - Powiedział ze szczerym żalem w głosie nie raz leczył za darmo bezdomnych i czerpał prawdziwą przyjemność oraz życiową wiedzę z rozmów, jakie przy tych okazjach z nimi toczył.
Większość z nich po prostu pragnęła być traktowana jak ludzie z szacunkiem i godnością mieli dobre serca, często dość sprawne umysły pomimo różnorodnych uzależnień po prostu nie ułożyło im się w życiu albo podwinęła im się noga. Kilku pomógł nawet wyjść z bezdomności, jednemu własnymi rękami zbudował kamienną chatę! - Widzi Pan ostatnimi czasy Panicz Stanisław został wyleczony przez miejscowego Znachora, który zamiast wziąć zapłatę kazał nam "zapłacić naprzód" i to, co zainkasowałby za zabieg mamy dać potrzebującym. Czy przyjąłby Pan w tej intencji kilka marek? Proszę o tym nie myśleć, jako o jałmużnie! Nie chce żeby szanowny Pan myślał że się nad was wywyższam po prostu chciałbym was potraktować z szacunkiem jak zwykłego człowieka a w przyszłości kiedy wy napotkacie kogoś kto potrzebuje pomocy to też zapłacicie na przód aby w świecie było więcej dobroci zgoda ? - Poprosił wyciągając w kierunku starego muzyka zwitek banknotów, który mieli dać Doktorowi Marcoh. - Jeżeli potrzebowałby Pan leczenia, jedzenia albo ubrania proszę powiedzieć a zrobię, co w mojej mocy żeby pomóc. Wczoraj sam się obudziłem głodny i nagi otrzymałem pomoc od dobrych ludzi, więc czuje się w obowiązku pomóc innym - Dodał.
Miał nadzieje, że dziad przyjmie zapomogę zamiast unosić się honorem, bo wyglądał jakby naprawdę potrzebował dofinansowania.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 30-11-2019 o 00:03.
|