Kennick westchnął i przejechał dłonią po twarzy, słysząc, jak zareagowała Imra.
- Czyli to jeden z tych grymuarów...- mruknął. Kojarzył, że istniały księgi, których samo przekartkowanie mogło zesłać na czytelnika szaleństwo, ale na szczęście nigdy na taką nie natrafił. Chyba... A może to właśnie dlatego tu wylądowali? - Pomożemy, tylko dyskretnie, pewnie ma też spore znaczenie dla Zandalusa - odparł cicho złodziejowi.
W tym czasie Sadim mówił trochę głośniej, zagadując szaleńców.
- Ależ oczywiście, chcemy zostać Wybranymi, prowadźcie! A kim jest ta pani Zula?