Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2019, 00:37   #44
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Cześć czytałem parę twoich sesji Zell i bardzo mi się podoba twój styl prowadzenia. Mam 2 koncepty na postać:

1. Smętny Skryba Ruddigor młody(19/20 lat) kapłan Jergala. Syn chłopstwa stracił rodziców, gdy miał pięć lat podczas jednego z rajdów wybrańców Czarnego Słońca uratował i wychował go jego Mistrz kapłan należący do Skrybów Zagłady wyuczył go do stanu kapłańskiego oraz wyświęcił. Chłopak stracił swojego Mistrza niedługo po otrzymaniu święceń choruje na depresje w lepsze dni naucza ludzi o historii swego patrona namawia do modlitwy, aby dodać mu mocy przekonując, że Jergal na pewno zbiera siły na pokonanie JEGO, bo już raz to zrobił i jest starszy i potężniejszy niż reszta bogów.

W złe dni pali sporządzone notatki a ulgi szuka w dogmacie swego bóstwa, które mówi, że wszystko przemija, więc Sfery też właśnie dogorywają żywota i niedługo ten koszmar się skończy.
Znany jest z tego, że leczy i pociesza ludzi w zamian za ich opowieści spisuję listy zmarłych oraz sposób ich zgonu stara się też notować losy, jakie doświadczyli ludzie.
Dla wielu jest to coś w rodzaju terapii a sam Ruddigor ucieka w ten sposób od własnych myśli, jeżeli danego dnia nie uda mu się uzyskać mocy kapłańskich pomaga metodami tradycyjnymi zresztą stara się oszczędzać błogosławieństwa i używać ich wtedy, gdy to konieczne.

Stara się palić napotkane na swojej drodze zwłoki oprócz czynienia ostatniej posługi wykorzystuje też ciała w bardziej utylitarny sposób często oddziela z nich nieco skóry, aby sporządzić papirus oraz spuszcza nieco krwi, aby po zmieszaniu z popiołem sporządzić inkaust. Sam popiół i kości też są mu niezbędne do odprawiania świętych rytów.

Uzyskał niejaką sławę, jako dobroczyńca wśród podróżujących grup ocalałych jakieś bard nawet ułożył o nim wiersz.

Wyprawa, o której będzie sesja wzbudziłaby go z marazmu po raz pierwszy w życiu poczułby nadzieje na zakończenie tego koszmaru. Marzyłby o zburzeniu Muru Niewiernych i uwolnieniu dusz zmarłych w szczególności swoich rodziców, młodszego brata i Mistrza.

2. Worlock / Czarnoksiężnik John Wellington Wells, który ma kontrakt z Karsusem. Ostatnio słuchałem sobie trochę ciekawostek o Imperium Netherilu, wyższej magii i AD&D. Karsus to dość ciekawa postać po tym, co nawyczyniał ze swoim zaklęciem, które zniszczyło imperium i spowodowało, że Mystra zablokowała zaklęcia powyżej 9 kręgu magii został z niego wielki krwawiący głaz w lesie. Mimo tego porażki najgenialniejszy Arkanista w historii został pół bóstwem i patronem dla Czarnoksiężników.

No dobra, ale czemu zamiast opisywać postać pisze o Karsusie? Bo chciałbym żeby właśnie on był Patronem mojego czarnoksiężnika problem w tym jest taki, że ten patronat daje drobne zdolności magiczne jak wyczuwanie i rozpraszanie magii, co się kłóci raczej z banem na magię moce Worlocka nie pochodzą jednak ze splotu, ale od Patronów.

Ogólny pomysł miałem taki, że ojciec postaci był Profesorem Uniwersyteckim w jakimś dużym mieście, Slivermoon albo Newerwinter oraz magiem. Uparł się żeby uczyć swojego dzieciaka o Arkanach magii, chociaż jest ona martwa, ale zatruwał chłopakowi głowę gadaniem o dawnej wielkości rodu, którą ten musi przywrócić.

W trakcie ucieczki Karsus przyzwał do siebie chłopaka czując jego pragnienie wielkości i postanowił namaścić dzieciaka i wykorzystać Johna oraz chaos spowodowany przez Czarne Słońce, aby wreszcie odzyskać miejsce, które mu się należy w świecie.
Motywacją postaci karmioną opowieściami ojca i snami /wspomnieniami z czasów świetności starożytnego Imperium Netherilu byłaby chęć zniszczenia Cyrica, za co jego patron byłby powszechnie czczony, dzięki czemu mógłby zostać nowym bóstwem magii odnowić splot i ponownie udostępnić ludziom prawdziwą potęgę dawnych czasów a mając do dyspozycji epicką magię będzie można odnowić ziemie oraz stworzyć wieczne imperium...

W tym koncepcje pociąga mnie pomysł żeby zagrać postacią zupełnie odmienną od pierwszego postać, którą napędza do działania chora ambicja i cel, który wydawałby się tak niemożliwy do spełnienia, że z pewnością ruszyłby z chęcią do walki z wszechpotężnym bogiem - idiotą. Podoba mi się pomysł zagrania kimś, kto zna tylko ten świat wojny i szaleństwa a mimo to żyje własną wizją przeszłości idealizowaną przez opowieści innych będąc gotów spalić się, aby zrealizować pragnienie tak nie realne, że aż może się udać.

Nie chodzi mi o to żeby postać była jakoś super przepakowana moce Worlocka jak najbardziej powinny zawodzić na tej samej zasadzie, co magia kapłańska. Do tego Banem od Karsusa jest hemofilia, co w życiu na survivalu z pewnością byłoby problemem, choć podkreślono, że jest to krwawienie, które nie powoduje obrażeń takie magiczne przekleństwo to i tak spowoduje to sporo problemów i ułatwiłoby wrogom tropienie.

Dorzucę kilka linków, które spowodowały, że zafascynował mnie ten pomysł z Czarnoksiężnikiem sądzę, że Karsus spróbowałby wykorzystać taką okazje jest na tyle słaby, że Czarne Słońce mógłby o nim zapomnieć czy nawet nie wiedzieć, ale postaci mógłby pomóc.

O Karsusie jako półbóstwie i Patronie

Karsus - Therafim RPG

https://forgottenrealms.fandom.com/wiki/Karsus

Tu filmik który spowodował mój zachwyt Karsusem i ten pomysł na postać oraz motywacje w tej sytuacji opisywanej na sesji https://www.youtube.com/watch?v=fp_-5kXw_9g


 
Brilchan jest offline