01-12-2019, 15:57
|
#3 |
| Po prostu uwielbiam domowe nagrania wideo, wy też? Szczególnie gdy dom jest nawiedzony. Dzisiejsza zakręcona opowieść, moje drogie kanapowe ziemniaki, jest oznakowana jako "T" - dla telewizji. A może powinno być... terror? Tę straszną bajeczkę można zaliczyć do nurtu boy-meet-ghoul stories. Z tym że tutaj chłopiec to też ghoul. [Sardoniczny śmiech.] Ale nie matwcie się, jeśli to zaczyna śmierdzieć jak zgniły romans, myślę, że tytuł naszej paskudnej historii nie pozostawi wątpliwości co do jej prawdziwego charakteru. Nazwałem ją: "Sprawa zza grobu".
|
| |