- Hej Strażniku! Mój kolega, Duch Emmericha opowiadał mi o Tobie i kazał pozdrowić, jeśli spotkam. Także tego, pozdrawiam - szkieletowi nie zamykała się gęba. Dosłownie. Sami rozumiecie - ścięgna, skóra, mięśnie, wszystko to dawno już zgniło i rozpadło się w proch, skutkiem czego żuchwa... Ale może dość już szczegółów.