Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-12-2019, 17:53   #9
sunellica
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
Ted miał bardzo zły dzień. Nie dość, że banda zidiociałych Amerykanów urządziła sobie festyn z okazji dnia w którym mieli wypełnić na nim wyrok śmierci. To jeszcze... wciąż mając we wspomnieniach te straszne chwile, obudził się w... więzieniu.

"No nie... znowu?" Pomyślał z rezygnacją, żałując, że po drugiej stronie nie było płonącego piekła, czy sielankowego nieba. Odsiedział dzień, drugi, trzeci... kłódek na jego kracie przybywało. Więzienne żarcie było tak samo paskudne jak je zapamiętał. Czas niemiłosiernie się dłużył. Nie nadszedł żaden list od psychofanki, którą z przyjemnością by zgwałcił, zabił, a później zgwałcił jeszcze raz.
Reporterzy nie pchali się na widzenia. Strażnicy całkowicie go ignorowali, a współwięźniowie jak to współwięźniowie. Dupczyli się gdzieś po kątach, nie zapraszając Bundego na party.

Po 30 latach, 10 miesiącach i jednym tygodniu w końcu stwierdził, że ma dość. Spłaszczył się jak kartka papieru, przecisnął przez wentylator i pozwolił by smrodliwy podmuch wiatru przepchał go przez rurę do strażniczego kibla. Tam udając zepsuty dyspozytor wody, poczekał, aż przyjedzie złota rączka, którą z przyjemnością udusił i okradł z ubrania, po czym ruszył do wyjścia, rzucając na odchodne w kierunku stróżówki.
- Panowie... tego złomu się już nie odratuje... kupta sobie nowy. - Po czym wyszedł głównym wyjściem, przez nikogo nie rozpoznany.

***

Skazany, zabity, a teraz zbiegły zabójca ocenił walory swojej przyszłej ofiary. Pokojówka była zgrabniutka, a jej tyłek był istną ligą narodową, tylko szkoda, że była ruda. Nic to... kiedy już z nią skończy, przefarbuje ją na normalny kolor.

- Dziewięć osób zaproszono, ta? Ktoś tu chyba liczyć nie potrafi, skoro przyszło nas piętnaścioro. - Ted nie martwił się zbytnio nadwyżką w ludziach. Już jego w tym głowa, by zredukować ich liczbę.
Minęło 30 lat, 10 miesięcy i 7 dni odkąd... a nie zaraz, przecież godzinę temu skatował Waldemara od KroplyBeskidu. Eee... to spoko luz, zegar morderstw wyzerowany, można było się zrelaksować.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline