- Co jest?! - Tommy starał się protestować przeciw przesuwaniem go do tyłu przez Franko, ale z równie dobrym skutkiem mógłby próbować powstrzymać wędrówkę kontynentów. Stanął więc wreszcie za plecami olbrzyma, które zasłoniły mu widok na pędzących na nich, z braku lepszego słowa, ninjów.
Mimo osłony chłopak "przywdział" swą "zbroję", a następnie zrobił pierwsze co mu przyszło do głowy. Zmienił konsystencję podłogi między Franko, a nacierającymi. Teraz była rzadka niczym ruchome piaski, ale wystarczy jedna chwila, na przykład gdy wszyscy atakujący będą w niej stać, by z powrotem stwardniała.