To chyba jednak koniec. Pierwszy raz w mojej wieloletniej działalności muszę Was prosić o wybaczenie i zamknąć sesję bez próby ratowania. Nie chcę wdawać się za bardzo w szczegóły, ale nie ma tam Waszej winy, tylko i wyłącznie moja.
Brak czasu, być może wypalenie związane z pisaniem, dodatkowy projekt pozazawodowy nad którym pracuję i parę innych rzeczy spowodowało, że nie mogłem zając się sesją tak, jakbym chciał i jak to zazwyczaj robiłem.
Nie dam rady spełnić postawionych sobie względem tej sesji oczekiwań związanych z klimatem, więc - kajając się - muszę poprosić o wybaczenie i ją zamknąć.
Dziękują Wam za zaangażowanie, za wspaniałe i krwawe posty, za wysoko postawioną poprzeczkę i klimat, jaki zrobiliście. Byliście wielcy, wspaniali i nie można było wyobrazić sobie lepszych graczy do tej opowieści.
Niestety, ja zawiodłem. I nie ma co się oszukiwać - nie wbiję się w poprzednie tempo czy tory - mamy Święta, Nowy Rok, Ferie - zawsze coś będzie przeszkadzało. Zawsze będzie dla mnie za mało czasu na porządne pisanie, a nieporządnie nie chcę tego robić.
Przepraszam Was raz jeszcze i mam nadzieję, że się nie pogniewacie. Ale tak - wydaje mi się - jest lepiej, niż oszukiwać Was i siebie samego, że to naprawię.
Przepraszam i raz jeszcze Wam dziękuję.
Armiel