Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2019, 20:58   #49
Feniu
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Jeszcze nie świtało gdy młody akolita się obudził. Nim jednak podniósł się ze swego posłania, zbierając siły na najpewniej kolejny ciężki dzień. Nie często zdarzało mu się wędrować, a już tym bardziej nie po mokradłach. Mijając Różę i Haralda ruszył napełnić bukłaki wodą. Gdy wrócił do obozu życie w nim tętniło w najlepsze, choć ludzie raczej nie byli w pozytywnych nastrojach, co innego niziołek, który próbował uważyć jakąś polewkę z resztek po kolacji, jednak i to chyba nie do końca mu wyszło...

Zapasy topniały z każdym posiłkiem, za każdym razem gdy pomagał pakować prowiant Hubert miał poczucie winy, że nie udało mu się zdobyć więcej pożywienia.

Podczas drogi Hubert trzymał się raczej z tyłu. Gdy natrafili na wielkie coś, ogarnęło go przerażenie. Jednak się wrócić pamięcią do zajęć na studiach w Nuln, jednak nie znalazł w pamięci opisu pasującego do zwierza które teraz stało przed nimi blokując im drogę. Każda wskazówka, jak zabić to coś mogło uratować ich życie, jego życie. Choć on sam nie był wojownikiem, ani myślał rzucać się na to zwierze - jeśli to w ogóle było zwierzem.

W razie gdyby przyszło im zaatakować przerośnięte coś w skorupie, starałby się strzelać z łuku najlepiej w oczy lub gardziel.
 
Feniu jest offline