Mamy środę i zaczynamy
Tradycyjnie.
Impreza była udana
Budzicie się, nie wiecie gdzie ani jak się tam znaleźliście.
Sprzęt macie swój przy sobie, leżycie pośrodku krzyży i nagrobków, na liściach i trawie. Temperatura jest niska, oddech zmienia się w parę, ale nie ma mrozu. Ubrania macie przemoczone, więc leżeliście tam dość długo. Jesteście rozrzuceni po tym leśnym cmentarzyku mniej więcej po okręgu, przynajmniej ze 3 metry jedno od drugiego. Niebo zachmurzone, przy ziemi panuje szarówka. Ogólnie zimno, mokro, paskudnie i do domu pewnie bardzo, bardzo daleko.
Pytania?
Pw albo doc albo tutaj
Termin... do 11.12.2019 włącznie. Jak chcecie coś dłużej, czy tam retrospekcje z czegoś wcześniej - śmiało piszcie. My się dogadają