Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2019, 08:51   #97
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Mikel nie był zbytnio zainteresowany przeglądaniem pozostałości po zwiadowcach. Rzucił okiem na ich wyposażenie, ale nie poświęcił większej uwagi pozostałym przedmiotom. Od kilku dni intensywnie myślał i mało odzywał się do pozostałych. Wydawało mu się, że w końcu do czegoś doszedł. Teraz musiał tylko poprosić o pomoc. Cierpliwie czekał, aż Kharrick skończy rozmawiać z Belerenem i pomoże usiąść niziołkowi, a następnie zbliżył się do złodzieja.

-Możemy porozmawiać? - zapytał niepewnie.
Złodziej kiwnął głową twierdząco. Od czasu rozmowy z Jacem był jakiś taki markotny. Cienie pod jego oczami wydawały się ciemniejsze a spojrzenie smutniejsze.
- Coś się dzieje?
Mikel przyglądał się twarzy rozmówcy. Widać było, że zauważył jego stan. Przez chwilę walczył ze sobą, ale postanowił nie wtrącać się w nieswoje sprawy. Skinął głową i zwięźle wyjaśnił.
-Jestem mało użyteczny. Robię za dużo hałasu. Musimy coś z tym zrobić. Powinienem być pierwszy w walce, a nie ostatni.
- No w sumie. To co zamierzasz? - zapytał złodziej zbyt jeszcze zamyślony aby zrozumieć swój udział w planach chlopaka.
-Muszę się nauczyć. Możesz mi pomóc? - zapytał nieśmiało wojownik. Jego towarzysz przez moment tępo się na niego patrzył. Trybiki jego myśli w końcu zaczęły działać jak przestał poświęcaj je sobie i przyswoił znaczenie słów wypowiedzianych przez Mikela. Otworzył usta w niemym zrozumieniu prostując się.
- Aa… Tak! Tak, oczywiście. Pomogę ci. Podejrzewam, że chcesz jak najszybciej co?
Mikel w odpowiedzi ochoczo pokiwał głową.
- Dobra, to po drodze ci będę tłumaczył co i jak - złodziej wskazał głową aby ruszyć kiedy już się wszyscy pozbierali. Postąpił kilka kroków do przodu i się zatrzymał aby spojrzeć na chłopaka jeszcze raz.
- Ale no… musisz się pozbyć zbroi - powiedział z szelmowskim uśmiechem na twarzy.
Wojownik spojrzał niepewnie na Kharricka. Widząc, że ten zdaje się mówić serio, pokiwał głową.
- No dobra… Na pewno wymyślimy jakiś kompromis. - przyjrzał się swojemu niedawno ukończonemu pancerzowi i westchnął głośno. - Dobra. Spróbuję coś z tym zrobić, zanim ruszymy. Dzięki.

Odszedł w stronę plecaka, by przygotować się do wymarszu.
 
shewa92 jest offline