Ted popatrzył po zgromadzonych jakby czemuś nie dowierzał, co właściwie miało miejsce. On nie wierzył własnym oczom, uszom i czemu tam jeszcze można wierzyć.
- Czyyy... nikt nie skomentuje faktu, że pan z samogonem "oczyścił" imię długonogiego kolesia, który wygląda jakby rozjechało go stado dzikich tirów, oraz rzucającego sucharami kościotrupa w garniaku? Ja nie chcę nic mówić, ale jeśli ktoś, kto po pierwszej nocy, jest w stanie potwierdzić tożsamości dwóch graczy to... hm... jakby to powiedzieć jest z mafii i mówi o mafii?
__________________ "Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab" |