Sir Corpse rozumiał coraz mniej. Kaseta, w której wszedł posiadanie była albo masakryczną bronią zdolną wymordować połowę składu, albo mało ważną ciekawostką, na którą ten i tamten byli odporni, a ogólnie swój bieg mogła skończyć nawet przez zagubienie w przesyłce. Potrzebował jasnego postawienie sprawy.
Niemniej sam uważał ją przede wszystkim za genialną metodę ustalania przynależności. Ryzyko było, ale uważał, że na znalezienie i zabicie Samary do piątego dnia szanse były spore (przypadkowe trafienie przez mordercę, atak mściciela, lincz), a sprawdzić można było bardzo jasno. Oddał kasetę - nie jest z MAjących FIoletowe Imiona. Nie oddał i żyje - zły.
- Zarówno Kot(ka) jak i Wędrowycz wyrazili chęć dostania kasety. Ale pojawiła się dyskusja. Więc może zapytam jeszcze raz. Jeśli nie jednemu z nich to komu ją oddać? Prawdę powiedziawszy, kusi mnie by dać ją komuś kto mało mówi i nie udziela informacji o sobie. Ale jestem otwarty na sugestie.