- Oki, doki, mój post jest :> Jeśli chodzi o termin powiedzmy na wrzucenie postów to
do cz. 12.XII. Czyli od pt rana to caluśki tydzień na zmajstrowanie i wrzucenie posta
Stan Zdrowia:
Gabrielle 12/12; zdrowa (0); (215 PD);
Karl 14/14; zdrowy (0); (105 PD);
Tladin 15/15; zdrowy (0); (45 PD);
---
BN:
Dieter 12/12; zdrowy (0)
Manfred 12/12; zdrowy (0)
Ragnis 16/16; zdrowy (0)
woźnica Adolphus 12/12; zdrowy
kuc 1 13/15; draśnięty (0)
kuc Karla 15/15; zdrowy
kuc Gladina 15/15; zdrowy
Co do zasobów to na tą chwilę wygląda to tak:
- Gabrielle 95 pkt / wydane: 5 pkt. ("Kogut")
- Karl 85 pkt / wydane: 110 pkt. (Grtechen z "Wideł i Cepa", muł, oliwa x3, lina, łom, pasza x3, koło wozu)
- Tladin 5 pkt / wydane: 95 pkt. (na krasiów i większość kuca 2, koło wozu)
- Pasza: 20 porcji (VIII.16 -10 p)
PD
- Tladin 10 PD za ładne docowe dialogi w obozie.
- Karl 5 PD za docowe dialogi w obozie
Omówienie
- Więc po wizycie w lazarecie pi x oko Tladin się oddzielił od reszty. I zaczął zwiedzać sobie obóz a Karl zajął się rozbijaniem obozu. Z przyczyn okreslonych w poście oba zajęcia działy się do kolacji. Każdej ze stron wyszło też to co widać w poście.
- Przynajmniej nie chodzi nikt głodny bo armia nakarmiła swoich podwładnych czyli wszyscy załapali się na obiad a potem kolację. Z tym, że posiłki były iście żołnierskie czyli dość ubogie i bazujące na kaszy. W porównaniu do tego co zazwyczaj serwuje się po oberżach i zajazdach no to szału nie ma ale przynajmniej nikt głodny nie chodzi.
- Atmosfera w obozie jest przygnębiająca. Nie ma śpiewów, zabaw i zwyczajowych wojskowych rozrywek. Panuje przygnębienie i zniechęcenie. Oraz wyczerpanie walką. Dlatego trzeba trochę wysiłku aby się przebić przez ten marazm. Swieże groby, śpiew kapłanów Morra, pełen lazaret i mnóstwo rannych nawet tych lżej co siedzą przy ogniskach. Ogólnie więc da się wywiedzieć, że walka ze zwierzoludźmi nie poszła zbyt dobrze i takiej hordy nikt się nie spodziewał.
- Jeśli zaś chodzi o nocny wypad no to jest to wyprawa dla ochotników. Trzeba przeprowadzić rozpoznanie w mieście co tam się właściwie dzieje i jak to wygląda. Nagrodą jest po 5 pz na głowę ochotnika + to co zdoła wynieść z miasta o własnych siłach. Jak Karl ma okazję obserwować niziołki zdają się na poważnie rozważać ten temat.
---
- Chyba tyle z mojej strony na tą chwilę. Jeśli coś niejasne czy są jakies pytania no to piszcie śmiało