Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2019, 18:48   #131
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Ruszyli we czwórkę zostawiając Badlacka samego na dole. Raczej nic mu się nie stanie. Po czym weszli do windy. Nie było czasu na wyjaśnienia, gdyż po chwili z jeszcze ruchomej windy usłyszeli coś niepokojącego. Kilka chwil później dotarli na miejsce. Czwarte piętro, ostatnie w tym budynku. Drzwi się rozsunęły i ruszyli w stronę dźwięku. Rudzielec nie wyjmował swojego pistoletu, bo uznał to za przesłyszenie. Jednak po dotarciu na miejsce i wyjściu zza winkla ujrzeli ciekawą scenkę jak sześć postaci o ludzkiej posturze bije Twi'lekankę, aż ta leżała na podłodze. Nim zdążył sam sięgnąć po pistolet to Ansa wpadła w szał bojowy i weszła w nich jak w masło, robiąc z nich jesień średniowiecza. Kelsan tylko stał jak wryty i nie mógł się ruszyć by pomóc. Tylko Draugdin był na dobrej pozycji, gdy pozostała dwójka strzeliła w kierunku Ansy. Przez ułamek sekundy Kelsanowi zrobiło się dziwnie na sercu widząc Ansę jak dostała z pocisku, lubił tę dziewczynę. Jednak z tej myśli wyrwał go wystrzał z broni kapitana, który posłał pozostałą dwójkę ludzi do zaświatów.

-Wow - wyrwało się z ust Kelsana, gdy cała akcja zakończyła się powodzeniem. Szybkim krokiem podszedł do Ansy by pomóc jej wstać. Na szczęście wyglądało to gorzej niż faktycznie była ranna. Wziął głęboki oddech. Na słowa sztucznej inteligencji rudy mężczyzna też się zaśmiał.

-Wszystko dobrze? - zapytał Ansę.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline