Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2019, 21:06   #1655
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Ta odrobina hałasu, która towarzyszyła nagłemu zgonowi wężowatego służącego zupełnie nie wpłynęła na to, co działo się na piętrze, na które prowadziły schody. Nikt stamtąd nie przyszedł, nie wychylił się by sprawdzić, co się dzieje poniżej. Szeptanie było nadal słyszalne. Słychać było kilka różnych głosów.

- Już prawie są… Ale czemu nie wchodzą?
- Pewnie się boją. Ot co.
- No popatrzcie państwo, zabili Wilfredzia. Oj. Oj.
- Ach nieładnie, ciosem w plecy. Jacy niehonorowi. I do tego tchórze.
- Chciałbym mieć taki kapelusz…


Kilka stopni w górę schody kończyły się otoczone ozdobną, dębową barierką otaczającą z trzech stron otwór w podłodze. Na wprost schodów były drzwi. Na tej samej ścianie znajdowały się inne, identyczne drzwi. W sumie było ich pięć. Żeby zobaczyć pozostałą część piętra trzeba było zaryzykować i wejść wyżej, tak aby głowa osoby, która by się na to zdecydowała znalazła się powyżej poziomu podłogi.
 
xeper jest offline