Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2019, 21:18   #197
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Pod nieobecność Yarislava Rusłan zajął się wierzchowcami. Coś trzeba było robić, a kolejnych goblinów nie było widać, ani słychać. Gnimnyr mruczał pod nosem rozmyślając o bliżej niesprecyzowanym i być może nieistniejącym skarbie w podziemiach.

Yari tymczasem sprawdzał okolice. Nie znalazł śladów zielonoskórych, nie znalazł innych wejść do jaskiń, znalazł za to w pobliżu resztki sławojki. Pognite i połamane deski zakrywały głęboką jamę o regularnych kształtach. Szczęśliwie nie wpadł do niej, choć po tylu latach to pewnie wszystko mocno zaschnięte i tak było.

Do innej wielkiej dziury jednak postanowili wejść. Po skarby tu przyjechali, i nic ich z tej drogi zwieść nie mogło, nawet i mała armia trolli oraz goblińskich wojowników i szamanów, ani konieczność pozostawienia bez opieki koni i muła, drogiego sprzętu do alchemicznych badań, czy zasadniczo prawie całego dobytku. Wprowadzili zwierzęty do krypty, uwiązali, zabrali najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyli podziemnym korytarzem. Wielka jaskinia znów była mroczna i pusta, przynajmniej tak im się zdawało. Liny uwiązali do haków wbitych wcześniej w skałę, najprawdopodobniej przez trolle. Powoli i ostrożnie opuścili się na dno. Skalną ścianę porastał śliski, zielonkawy mech. Na dole nie słyszeli niczego poza osobliwym wyciem wiatru. Sala w kolistym z grubsza kształcie nie miała w sobie nic ciekawego, no może poza dwoma wyjściami. Jednym, prowadzącym w kierunku północnym, i drugim, po przeciwległej stronie.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline