W kategorii "zespół jednego przeboju" byliby naprawdę wysoko
Też to lubię, więc leci plus.
A teraz Yngwie i lata osiemdziesiąte, czyli przesadyzm każdym calu, lecz nie tak słodko jak myślicie, patrząc na koncertowy klip
https://www.youtube.com/watch?v=UGre5aaa9SI
P.S. Dla "niewtajemniczonych" Malmsteen to ten wioślarz, a nie wokalista
może nie tak sławny jak Ed Van Halen, ale też piekielnie utalentowany.